Grzeszny taniec.
Data: 19.05.2019,
Autor: FemmeFatale
Moje pierwsze opowiadanie.
Był lipiec, siedziałam na tarasie przeglądając kolorowy magazyn, gdy zadzwonił mój telefon. Dzwoniła Asia, moja przyjaciółka. Stwierdziła że zabiera mnie dziś na imprezę. Była ostatnio na mnie wkurzona, że siedzę cały czas w domu. No i miała trochę racji, mój mąż ciągle był zapracowany, miał dla mnie mało czasu a ja się kisiłam w czterech ścianach. Tak więc po krótkiej namowie się zgodziłam. Wieczorem wskoczyłam w obcisłą kieckę, nałożyłam szpilki- uwielbiam je bo podkreślają moje długie, seksowne nogi. Kiedy się już wystroiłam pożegnałam się z mężem, który miał dziś trochę pracy w domu i wyszłam. Po drodze spotkałam się z Asią i jakiś czas później byłyśmy już w klubie. Od razu poprawił mi się nastrój. Zabawa trwała w najlepsze - głośna muzyka, tłumy wyginających się ciał i sączących alkohol ludzi przy barze. Chwilę tańczyłyśmy razem, lecz potem Asię odbił jakiś facet i zniknęła mi z pola widzenia. Nie spodziewałam się, że szybko wróci, była zawziętą imprezowiczką. Postanowiłam napić się czegoś i poszłam w stronę baru. Zamówiłam drinka, ujrzałam wtedy, że gapi się na mnie jakiś koleś. Bardzo przystojny koleś. Miał szerokie, umięśnione ramiona, ciemne oczy i... był po prostu wcieleniem seksu. Posłałam mu zadziorny uśmiech. Wypiłam drinka do końca. Poszłam na parkiet i zaczęłam tańczyć do muzyki. Jestem wysoką (175cm) szatynką, szczupłą ze zgrabnym tyłeczkiem i miseczką D. Gdy tańczyłam poczułam, że ktoś zachodzi mnie od tył. To był ON. Stał tuż za ...
... mną, poruszając się w rytm muzyki. Czułam na karku jego gorący oddech, przeszły mnie dreszcze i poczułam, że się podniecam. Coś mnie do tego podkusiło i zaczęłam ocierać się ciałem o nieznajomego. On położył ręce na moich biodrach przesuwając je raz w górę raz w dół. Wypięłam nieco tyłeczek naciskając na jego krocze. Poczułam twarde wybrzuszenie w jego spodniach. Zrobiłam się wilgotna i strasznie podniecona. Odwróciłam się do niego przodem uśmiechając się prowokacyjnie. Zarzuciłam mu ręcę na ramiona i ocierałam się teraz piersiami o jego klatkę piersiową. Zaczęłam schodzić w dół, a potem z powrotem w górę. Odwróciłam się i znów tańczyłam tyłem. Złapał mnie za cycki co mnie nakręciło jeszcze bardziej. Pomyślałam o mężu, który siedzi teraz w domu nad papierami, ale nie mogłam się powstrzymać. Chciałam więcej. Piosenka się skończyła i zaczęła się następna. Nieznajomy chwycił mnie za ramię.
-Idziesz ze mną - Powiedział i pociągnął mnie za sobą. Podekscytowana szłam za nim, wprowadził mnie do jakiegoś pomieszczenia i zdjął moją sukienkę. Przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam namiętnie ssąc jego język. Mmm...jaki on był smakowity. Posadził mnie na stole a ja objęłam go nogami w pasie i zaczęłam ocierać się o niego biodrami. Mruknął, złapał mnie za tyłek i mocno ścisnął.
-Chcę Cię. - powiedziałam, jakby z prośbą,
-Pokaż jak bardzo - Rozpiął spodnie, zdjął mnie ze stołu i włożył mi go to ust. Był wielki i gruby, nie mieściłam go całego. Zaczęłam się troszkę krztusić a on ...