1. Zdradzony i zadowolony


    Data: 25.05.2022, Kategorie: cuckold, Zdrada żona, Autor: Fajkel

    ... wszyscy tu nocują, to już wiedziałem, że to będzie ciężka noc. Na pewno nie będziemy z Gabrysią w pokoju sami – dostaniemy co najmniej jedną, a może i dwie dodatkowe osoby. I wcale nie chodziło mi o to, że mieliśmy zamiar się pieprzyć, a czyjaś obecność by nam w tym przeszkodziła. Nie, bo przecież ja znowu rzadko kiedy mogłem uprawiać seks. Chodziło głównie o to, że ja mam bardzo słaby sen, a jak trafiłby się nam do pokoju ktoś, kto chrapie, to całą noc nie mógłbym spać. Poza tym wielce prawdopodobne było, że ktoś będzie musiał spać na podłodze, na jakimś materacu, o ile w ogóle zaproponują nam materace. I już byłem niemal pewien, że padnie na mnie. Dlatego też nienawidziłem nocować poza własnym, przytulnym mieszkaniem. Ale cóż, nie dało się już nic poradzić.
    
    Trafił nam się do pokoju kuzyn Gabrysi. Chwilę z nim pogadałem i stwierdziłem, że chłopak jest całkiem w porządku. I młody, czyli pewnie nie chrapie. Całkiem nieźle. Jego rodzice spali w pokoju obok wraz z jego siostrą. I nasz, i ich pokój wyposażone były tylko w jedno łóżko. W sypialni dziadków łóżka były dwa, więc spali tam dziadkowie oraz rodzice Gabrysi. Niepokoiło mnie tylko to jedno łóżko – było co prawda bardzo duże, ale śpiąc na nim we trójkę nie byłoby nam zbyt wygodnie. Ktoś więc pewnie będzie musiał iść na podłogę. Na szczęście to raczej nie będę ja, bo przecież tak samo mógł na podłodze spać kuzyn Gaby. Przecież chyba nie wyślą na materac mnie – głupio by to wyglądało - kuzyn z kuzynką w łóżku, a mąż na ...
    ... podłodze. Kiedy jednak Tomek – bo tak się nazywał kuzyn mej żony – zaczął rozkładać się na podłodze, Gabrysia powiedziała:
    
    - No co ty, na podłodze będziesz spać? Przecież łóżko jest duże, zmieścisz się, choć, tu będzie ci wygodniej.
    
    - Dobra – odparł z uśmiechem Tomek i wskoczył na łóżko, z drugiej strony Gabrysi.
    
    Tak więc mieliśmy spać we trójkę. Oczywiście głupio mi było protestować, że będzie mi niewygodnie, bo przecież jemu na podłodze byłoby jeszcze gorzej.
    
    Tomek z Gabrysią trochę gadali, wspominając czasy dzieciństwa, a ja czasami tylko wtrącałem się do rozmowy. Niebawem umilkli, obrócili się na boki i przyszła pora na sen. Było ciasno jak cholera, ale im zdawało się to nie przeszkadzać. Słyszałem równomierny oddech leżącej koło mnie Gabrysi, która zasnęła bardzo szybko. Po sapaniu Tomka niedługo wywnioskowałem, że on także śpi. Tylko ja – jak zwykle – wierciłem się i nie mogłem zapaść w sen. Po jakiejś godzinie miałem już dosyć, ale nie wstawałem, żeby ich nie budzić. Obróciłem się na bok i zacząłem liczyć barany. Odliczyłem od stu do jednego i dalej nie spałem. W końcu jednak zmogło mnie, zacząłem odpływać. Śniło mi się, że łowię ryby z dziadkiem Gabrysi. Może dlatego, że ów dziadek podczas wigilijnego posiłku wciąż gadał o rybach... Tak więc siedzimy, zarzucamy wędki, otwieramy piwo... Nagle coś z wody, chyba jakaś duża ryba, zaczyna sapać. Dobiegają stamtąd też jakieś wesołe szepty i ciche śmiechy. Nagle wszystko się rozmywa... No tak, nie jestem na rybach, ...
«1...345...11»