1. Zdradzony i zadowolony


    Data: 25.05.2022, Kategorie: cuckold, Zdrada żona, Autor: Fajkel

    Gabryśkę poznałem dzięki temu, że przez rok kiblowałem w trzeciej liceum. Właśnie w tym roku, który powtarzałem, ona przyszła do pierwszej klasy. Była ładną dziewczyną, od razu ją zauważyłem. Widywałem ją często na korytarzu, bardzo przykuwała moją uwagę. Miała długie, kręcone blond włosy i śliczną, owalną twarzyczkę. Kiedyś złożyło się tak, że jej klasa potrzebowała od mojej jakichś materiałów, które my przerabialiśmy w ich wieku. Zrządzeniem losu akurat Gabrysia została oddelegowana, by poprosić kogoś z mojej klasy o owe materiały. Tym kimś okazałem się ja – jako, że akurat znalazłem się najbliżej. Obiecałem, że dam jej potrzebne notatki. Po jakimś czasie znów się spotkaliśmy, bym przekazał jej to, co potrzebowała. Zaczęliśmy rozmawiać o różnych bzdurach, początkowo związanych ze szkołą, a później też na inne tematy. Gadało nam się całkiem przyjemnie. Gabrysia naprawdę przypadła mi wtedy gustu. Ja jej widocznie także, gdyż kiedy zaproponowałem jej wspólne wyjście po szkole, zgodziła się ochoczo. Niebawem zostaliśmy parą. W tamtym okresie było nam ze sobą naprawdę super. Ja niedługo skończyłem liceum, zdałem maturę i o dziwo znalazłem nie najgorzej płatną pracę. Oświadczyłem się Gabrysi, na co zareagowała z ogromnym entuzjazmem. Miałem wtedy niecałe dwadzieścia lat. Byłem – tak jak i moja nowa żona – seksualnie niewyżyty. Mogłem to z nią robić zawsze i wszędzie. Pieprzyliśmy się po kilka razy dziennie. To był piękny i namiętny okres. Niestety – to, co dobre, zwykle szybko ...
    ... się kończy.
    
    Żona szybko mi się znudziła. Nie wiem, czy to przez to, że kochaliśmy się zbyt często, czy może dlatego, że po prostu taki już byłem - wszystko szybko mi się nudziło. Fakt był taki, że seks ze wspaniałej przygody zamienił się w żmudną rutynę. Przynajmniej dla mnie, bo moja żonka wciąż chciała więcej i więcej... Przez jakiś czas dawałem jeszcze radę sprostać jej wymaganiom, lecz wkrótce po prostu mnie to przerosło. Fiut mi nie stawał, a już na pewno nie przy erotycznych sytuacjach z żoną. Miałem wówczas niecałe 22 lata, a już się wypaliłem. Tak mi się przynajmniej z początku wydawało. Żona bowiem co prawda sama w sobie mnie nie podniecała, ale działały na mnie – i to bardzo – niektóre sytuacje z nią w roli głównej.
    
    Zauważyłem swoje dziwne ciągoty w pewien weekend, gdy udaliśmy się ze znajomymi do klubu na imprezę. Widziałem wtedy, że jeden z moich kolegów wciąż przygląda się Gabrysi. Początkowo mnie to nie obchodziło, już nawet zapomniałem o tym, że moja żona wciąż jest atrakcyjną dziewczyną. Po jakimś czasie zdałem sobie jednak sprawę, że kolega ten patrzy się na nią z niemałym pożądaniem, jak na obiekt seksualny, jak na kobietę ze swoich erotycznych fantazji. Wtedy uświadomiłem sobie, że przecież to, iż mnie Gabrysia już nie kręci, nie oznacza, że nie polecą na nią inni. I – o zgrozo – zamiast poczuć złość na tego chłopaka, który tak bezwstydnie rozbierał wzrokiem moją żonę, poczułem się tą myślą podniecony. Spojrzałem na Gabrysię wzrokiem owego kolegi. ...
«1234...11»