1. Pod namiotem cz. 1


    Data: 14.05.2022, Kategorie: Bisex, Autor: Tornado

    W wakacje z grupka kolegów pojechaliśmy pod namioty nad jezioro. Zaplanowaliśmy weekend przy ognisku z dobra popijają. Pojechaliśmy w sześciu, na miejscu zrobiliśmy losowanie kto z kim śpi. Trafiłem na Maćka. Po zakwaterowaniu się wypiciu browarka poszliśmy nad jezioro. Na plaży bylo sporo ludzi nie bylo gdzie palca wcisnąć i wróciliśmy żeby rozpalić ognisko zjeść i bawić się do upadłego. Po kilkunastu browarach zostałem z Maćkiem reszta poszła spać. Zgasiliśmy ognisko, ja bylem juz zmęczony wiec się położyłem. Maciek został dopalając papierosa. Przebudziłem sie nad ranem spojrzałem na zegarek 6 rano.. . Maciek śpi wychodzę z namiotu wszędzie pusto cisza spokój. Bylem sie odlać i wróciłem żeby sie jeszcze przespać. Wchodzę i widze Maćka walącego konia przestraszony powiedział tylko:
    
    -proszę nic nikomu nie mów
    
    całyzaczerwieniony na twarzy. Odpowiedziałem -każdy ma jakieś potrzeby
    
    położyłemsię i zapadła grobowa cisza. Po jakimś czasie słyszę.
    
    -ale mi głupio ale nie powiesz nikomu?
    
    -spokojnie. Przecież każdy to robi. Po co mam mówić. Nie jestem plotkarą
    
    Zaśmiałem się
    
    - dziękuję(po chwili milczenia mówi dalej) wiem ze każdy to robi ale ja jestem bardziej dziwny.
    
    -bardziej ...
    ... dziwny?
    
    - no bo ja... Ja jestem BI
    
    - a co w tym dziwnego?
    
    - no jak to lubie dziewczyny i chłopaków...
    
    - nie musisz mi tłumaczyć co to jest BI hehe
    
    - yyyyy
    
    Jego twarz na raz pokazywała zaskoczenie i zdziwienie.
    
    - cos ty taki zaskoczony myślałeś ze
    
    zacznę cię od gajów wyzywać. Jeśli tak to źle trafiłeś. Tez jestem BI więc nie martw się nikomu nie powiem.
    
    Znowu zapadła cisza. Byli tylko słychać brzęczenie komarów. Po chwili usłyszałem szept.
    
    - serio jestes BI
    
    - tak
    
    - ale naprawdę?
    
    - tak naprawdę
    
    - a moze chcesz loda?
    
    Bez zbędnych słów ściągnąłem spodenki. Maciej bez zastanawiania się złapał mojego penisa w dłoń i zaczął się bawić. Gdy mi tylko stanął pochylił się i zaczął lizać jajka. Po chwili wziął go do ust i zaczął ssać. Czułem się niesamowicie widać bylo ze wie co robi. Po jakimś czasie zapytałem
    
    - łykasz?
    
    -tak
    
    Po chwili skończyłem mu w ustach. Przetar usta dłonią i się uśmiechnął. Bez chwili zastanawiania się zsunałem mu majtki i ujrzałem juz juz stojącego kutasa. Odwdzięczyłem się tak samo.
    
    Po jakimś czasie usłyszeliśmy jak któryś z kolegów wydostaje się z namiotu. Wstaliśmy i jakby nic sie nie wydarzyło wyszliśmy do chłopaków.
    
    Koniec części 1 
«1»