1. Czarci Jar (I). Początek


    Data: 09.05.2022, Kategorie: Incest Zdrada Autor: Man in black

    ... dziewczyną. Szczególnie że po głosie ocenił, iż jest znacznie młodsza.
    
    „Będę miała do ciebie mega prośbę”, usłyszał w jej głosie nutę lęku, więc zachęcił ją do kontynuowania. „Słuchaj, zamierzam przylecieć do polski”.
    
    Nie miał pojęcia dlaczego, ale jego serce przyspieszyło. Skąd te dziecinne emocje?
    
    „Nic nie powiesz?”, jej głos tracił pewność siebie.
    
    „Czekam, chyba nie chcesz mnie prosić o pozwolenie na przylot do kraju?”, udało mu się wybrnąć.
    
    „No tak, racja”, była wyraźnie zmieszana, „Pojedziesz ze mną w góry? Mam adres motelu, w którym się zatrzymała”.
    
    Wypuścił powietrze ze świstem. Myśl o wspólnym wypadzie w góry wydała mu się fantastyczna, ale w tym wszystkim znowu pojawiła się Janka. A może Mirka jest dla niego taka miła, bo po prostu potrzebuje jego pomocy? Czy to wszystko, te godziny rozmów o wszystkim i o niczym było tylko grą z jej strony? Poczuł delikatne uczucie zawodu. A on zdążył ją polubić.
    
    „Rafał?”, jej głos był ledwo słyszalny, „Powiesz coś?”, wydało mu się, że słyszy niemal błagalny ton. A może jednak ona też polubiła go, tak po prostu? Może jedno z drugim nie musiało się w ogóle łączyć. Miał mętlik w głowie.
    
    Usiadł, opierając się o ścianę,
    
    „Super, że chcesz tutaj przylecieć, ale czy to dobry pomysł?”, zastanowiła się nad jego słowami,
    
    „Chyba nie rozumiem”, przyznała.
    
    „Chodzi mi o to, że fajnie byłoby cię zobaczyć tutaj na miejscu. Tylko czy szukanie Janki, to na pewno dobry pomysł?”, nabrał powietrza, „A jeśli coś jej się ...
    ... stało? Zastanawiałaś się nad tym? Nie, żebym tak uważał, pewnie poszła w długo z nowym gachem”, zakaszlał nerwowo, „Ale załóżmy, że coś jej się tam stało. Czy to rozsądne jechać tam i wypytywać o nią?”.
    
    Przez chwilę słyszał w słuchawce tylko jej oddech.
    
    „Czy to rozsądne?”, powtórzyła, jakby nic nie rozumiała.
    
    „Mirka, zapytam wprost. Czy to bezpieczne?”, cieszył się, że to z siebie wyrzucił.
    
    „Teraz to się boję i jeszcze bardziej chcę, żebyś przy mnie był tam na miejscu”, odezwała się po dłuższej przerwie.
    
    „Daj mi kilka dni. Muszę załatwić urlop”, nie miał pojęcia skąd ta słabość względem niej.
    
    „Rafał, jesteś super gościem z seksownym głosem”, zaśmiała się i atmosfera nieco zelżała.
    
    Nad okolicą pojawiły się błyskawice, które rozświetlały czarne niebo upiornym blaskiem. Grzmoty zlewały się w jedną kakofonię złowrogich odgłosów, pomruków i pohukiwań. Zerwał się silny deszcz, który z wściekłością bił w ziemię, jakby chciał ją pochłonąć w swoich odmętach. Tej nocy oszalałe żywioły postanowiły zaznaczyć swoją obecność i za wszelką cenę pokazać mizerność człowieka wobec natury. Niebo co rusz wybuchało jaskrawymi rozbłyskami, jakby tonęło w błyskach fleszy, albo jakby właśnie rozgrywała się na nim jakaś apokaliptyczna bitwa gigantów. To była noc żywiołów, pobudzonych i oszalałych z wściekłości.
    
    Natalia nie mogła zasnąć. Jej okno atakowały hektolitry wody w postaci dużych kropel bębniących, a właściwie wściekle uderzających w szybę i parapet niczym niekończąca się ...
«1234...14»