1. Czarci Jar (I). Początek


    Data: 09.05.2022, Kategorie: Incest Zdrada Autor: Man in black

    ... Skoro nie mogli rozmawiać, chciał się zatopić we własnych myślach.
    
    Nie zwracał uwagi, dokąd jadą. Jakie to miało znaczenie? Jednak kiedy samochód zatrzymał się, rozejrzał się po okolicy przez uchyloną szybę w drzwiach.
    
    „Na pewno tutaj miał mnie pan przywieźć?”, kierowca potwierdził.
    
    Znajdowali się w ubogiej dzielnicy. Otaczały go zniszczone kamienice, a z niektórych okien dochodziły odgłosy głośnych libacji. Większość latarni ulicznych nie działało. Był zaskoczony, ale wysiadł z samochodu, sięgnął do kieszeni i wyjął banknot stuzłotowy, podając go kierowcy, który również miał spuszczoną szybę w drzwiach. „Już mi zapłacono”, zapewnił go.
    
    „W porządku, to ma pan ode mnie”, mężczyzna podziękował i odebrał banknot.
    
    „Proszę wejść w tę bramę i kierować się do mieszkania numer siedem. To na pierwszym piętrze”, poinformował go, po czym odjechał.
    
    Kiedy wchodził do ciemnej bramy, miał wrażenie, że mrok jest gęsty, brudny i oblepia go od stóp do głowy. Jakby zanurzył się w bagnie. Serce biło mu nieco szybciej. Czuł napływ adrenaliny. A co jeśli Lena postanowiła się na nim zemścić i za chwilę spotka jakichś oprychów spod ciemnej gwiazdy? Trudno było mu to sobie wyobrazić, jednak przemknęło mu przez głowę. Podejmując tę grę, okazał jej bezgraniczne zaufanie, ale czy ona jest tego godna? Znalazł wejście na klatkę schodową. Oświetlenie było mdłe, słabe i męczyło mu wzrok. Cienie zdawały mu się złowrogie. Opanował się. W końcu ma pięćdziesiąt lat, nie przestraszy się ...
    ... zaniedbanej kamienicy. Wewnątrz powietrze było zakwaszone. Miał wrażenie, że czuć w nim stęchliznę i mocz. Drewniane schody skrzypiały pod jego stopami. Szedł powoli, rozglądając się dookoła. Na obdrapanych ścianach dostrzegł wulgarne napisy i nieudolne graffiti. Wreszcie dotarł do wskazanych przez kierowcę drzwi. Zauważył na dole jakąś kartkę. Była złożona i wciśnięta pomiędzy drzwi, a framugę. Było tam tylko jedno słowo, które brzmiało jak rozkaz Wejdź.
    
    Zamknął za sobą drzwi. Mieszkanie było ciemne. Jedynie na podłodze ustawione były malutkie świeczki z metalową obudową, takie, jakich używają hotele do podtrzymywania temperatury w pojemnikach z jedzeniem w restauracji. Świeczki były ustawione w taki sposób, żeby wskazywać mu drogę. Prowadziły w głąb mieszkania. Ruszył tym księżycowym szlakiem, czując coraz większą ciekawość, adrenalinę i odrobinę lęku. Stanął w progu dużego pokoju. Podłoga wyłożona była miękkim dywanem, od razu domyślił się, że to robota Leny. Taki dywan z pewnością nie był w zasięgu finansowym ludzi, którzy tutaj mieszkają. Był tego pewny. W pokoju rozmieszczono mnóstwo świec, dużych i małych, ale w taki sposób, że część pomieszczenia pozostawała niewidoczna. Pod ścianą zauważył fotel, przy którym stała butelka whisky, szklanka i cygaro. Domyślił się, że to jego miejsce. Po przeciwnej stronie również stał fotel, ale wybrał ten z whisky. Usiadł, rozpinając poły marynarki.
    
    Nagle z głośników, których nie widział, popłynął delikatny jazz. To była Norah Jones. ...
«12...101112...»