1. Pętla czasu


    Data: 03.05.2022, Kategorie: Zdrada przyjęcie, ex, pieszczoty, delikatnie, Autor: madafaq

    ... wraz z majteczkami wylądowała na podłodze. Podniosłem ją i usadowiłem na komodzie koło lustra. Nadszedł czas na danie główne. Delikatnie rozchyliłem jej uda i zbliżyłem twarz do jej wilgotnego miejsca. Była zgrabnie wygolona, udekorowana wąskim paseczkiem włosków na górze. Jednym, niespiesznym ruchem oblizałem ją z dołu do góry. Westchnęła i przycisnęła mnie rękoma do swego krocza. Uznałem to za znak aprobaty i przystąpiłem do dzieła. Mój języczek wykonywał serię akrobacji, na dziesiątki sposobów trącając jej łechtaczkę, a także torując sobie drogę do jej wnętrza. Kątem oka zobaczyłem jak jej dłonie masują piersi, znacznie jednak bardziej motywujące było nie to co mogłem zobaczyć, ale to co mogłem usłyszeć. Byłem na dobrej drodze do wielkiego finału, ale moje plany były nieco inne. Wstałem i za tyłeczek ściągnąłem ją z komody, odwracając ją do siebie tyłem. Widok który mi się objawił był wprost nieziemski. W lustrze widziałem jej twarz, a w moją stronę wypinał się najlepszy tyłek jaki pamiętam, oraz jej już nieźle wytarmoszona pipka. Dodatkowo, żeby efekt był jeszcze lepszy, zakręciła tym swoim tyłeczkiem zachęcająco. Złapałem ją zatem za włosy, a drugą rękę skierowałem w najlepszym możliwym kierunku. Dwa paluszki znalazły sobie miejsce bez żadnych oporów. Jej ciche pojękiwanie ustąpiło teraz miejsca prawdziwym odgłosom rozkoszy. Było to cudowne uczucie. Posuwałem ją w doskonałym tempie, a w lustrze widziałem jej pełną rozkoszy twarz, która zdawała się mówić coś jeszcze. ...
    ... Chyba rozszyfrowałem ten znak poprawnie, ponieważ gdy do dwóch pierwszych paluszków dołączył trzeci i wystarczyły zaledwie trzy ruchy by jej ciało spięło się w miłosnym szczytowaniu. Uniosłem ją wtedy, podnosząc jej ręce do góry. Jej odbicie w lustrze było takie piękne w tej pozie. Jej zgrabne uda zaciskały się na mojej ręce, tak że z tej perspektywy widziałem tylko jej subtelne włoski łonowe, dalej jej piękny brzuszek i swobodnie kołyszące się piersi. Wisienką na torcie była jej twarz na której najzwyczajniej w świecie wymalowany był orgazm.
    
    Gdy emocje opadły nieco, odwróciłem ją do siebie i pocałowałem, co spotkało się ze zdecydowaną aprobatą. Manewr ten wykonałem na tyle zręcznie, że moja rączka mogła pozostać tam gdzie do tej pory tak baraszkowała. Ten pocałunek był zdecydowanie dłuższy i zakończył się gdy jej ciałem targnął subtelny spazm, w momencie gdy postanowiłem oswobodzić moją dłoń. Jeszcze raz pocałowałem ją w usta i schyliłem się podając jej stringi i spódniczkę. Uśmiech, który zobaczyłem był nagrodą sam w sobie. Korzystając ze zdobytej dawno temu wprawy doprowadziliśmy się do idealnego porządku. Gdy byliśmy gotowi do powrotu na tą jakże poważną imprezę, przytuliliśmy się jeszcze raz, ostatni raz.
    
    Wyszedłem na spory taras, zapinając marynarkę namacałem paczkę papierosów. Zapaliłem jednego, zaciągnąłem się i zamknąłem oczy. Palę tylko wtedy, gdy chcę jedną chwilę dla siebie. Jedną chwilę niczym uczucie spełnienia ustąpi wyrzutom sumienia i uczuciu specyficznej ...