1. Dziwne przypadki Bartka K. cz. 1


    Data: 29.04.2022, Kategorie: BDSM Fetysz Mamuśki Oral Autor: cemag

    Kiedy zdałem maturę i dostałem się na wymarzone studia informatyczne uważałem, że świat stoi przede mną otworem. Chciałem zarobić trochę pieniędzy na studia i zamierzałem rozejrzeć się za pracą gdzieś za granicą. Umiałem dość dobrze mówić po angielsku i niemiecku, z czytaniem też nie miałem większych kłopotów. Uważałem, że nie powinienem mieć trudności ze znalezieniem dobrej pracy. Mój kolega Piotr zachęcał mnie żebym udał się do Holandii, gdzie jest łatwiej o pracę dla studenta w sezonie letnim niż w Niemczech, czy Wielkiej Brytanii. Zorganizowałem sobie wszystko, co jest niezbędne do wyjazdu.
    
    Piotr podał mi adres schroniska młodzieżowego w Amsterdamie oraz adresy kilku restauracji, gdzie miałem pytać się o pracę. Dzień po tym, jak swoje nazwisko zobaczyłem na liście osób przyjętych na studia – a było to w połowie lipca – siedziałem już w pociągu do Berlina. Najpierw zajechałem do Angermunde, przesiadłem się na pociąg do stacji Berlin Lichtenberg, a po zajechaniu na miejsce kolejką S-Bahn pojechałem na słynny dworzec Zoologische Garten. Tam wsiadłem do pociągu relacji Berlin – Hook van Holland, który docelowo jechał jeszcze do Londynu. W przedziale, w którym miałem miejsce była miła atmosfera. Obok mnie siedziała trochę starsza ode mnie bardzo ładna dziewczyna. Miała ciemne włosy, była wystrzałowo ubrana, a jej twarz ubarwiał delikatny makijaż w pastelowych kolorach. Ośmieliłem się otworzyć do niej usta i zapytałem się po niemiecku, czy mogę otworzyć okno, gdyż w ...
    ... przedziale jest za duszno. Zgodziła się odpowiadając mi również w języku niemieckim. A więc pierwsze lody zostały skruszone. Dalej zagadnąłem ją dokąd jedzie. Odpowiedziała mi, że jedzie do Amsterdamu, jest holenderką i zapytała się mnie czy możemy w rozmowie przejść na język angielski. Aby zaimponować mojej interlokutorce odpowiedziałem z najstaranniejszym akcentem oxfordzkim yes of cours, for me is not any problem. Dalej rozmowa potoczyła się gładko. Razem wychodziliśmy na papierosa i akurat w tym samym czasie mieliśmy potrzebę udania się do toalety. Jako genetelmen powiedziałem jej lades first. Opowiedziałem jej, że właśnie zdałem maturę, dostałem się na studia informatyczne i jadę do Amsterdamu, aby znaleźć jakąś pracę na okres miesiąca albo trochę dużej. Stwierdziła, że to dobrze się składa, bo jej znajomy jest właścicielem restauracji i w okresie letnim brakuje mu personelu z powodu urlopów. Uważała, że ze swoimi zdolnościami lingwistycznymi nadam się do tej pracy i będę z niej zadowolony, a przede wszystkim z zarobków. Zapytała się mnie, gdzie się zatrzymam w Amsterdamie
    
    W schronisku młodzieżowym – odpowiedziałem i podałem jej adres schroniska.
    
    Dam ci adres i telefon restauracji swojego znajomego – powiedziała pisząc mi adres oraz numer telefonu w moim notesie, który jej przedłożyłem. Przyjdź do restauracji jutro, ja zawiadomię znajomego, wymelduj się ze schroniska i zabierz ze sobą swoje rzeczy, gdyż przy restauracji jest niekrępujący pokoik, gdzie będziesz mógł ...
«1234...11»