1. Dzień w Londynie


    Data: 14.04.2022, Kategorie: londyn, oral Zdrada ex, seks, Autor: juliabe

    ... zwiększał tempo i moc swoich pchnięć, aż wreszcie mogłam już tylko jęczeć i mruczeć, zupełnie obezwładniona, zdana tylko na jego łaskę. Nasze biodra złapały wspólny, mocny rytm. Moje ręce błądziły po jego torsie, plecach, ramionach. Wychodziłam mu naprzeciw, przyciągałam do siebie, chciałam dotykać każdego centymetra jego skóry. Znów czułam narastający w dole brzucha orgazm. Wiedziałam, że długo nie wytrzymam. Nie spuszczał ze mnie wzorku. Przyspieszył, nasze mokre ciała kleiły się do siebie, włosy na jego piersi drażniły moje sutki… Poczułam pierwszą falę przyjemności. Wstrzymałam oddech, odchyliłam głowę, dając mu pełen dostęp do szyi, i zacisnęłam powieki. Zaczęłam rytmicznie zaciskać moje mięśnie na jego wspaniałym fiucie, a on jęknął głośno. Wykonał jeszcze kilka mocnych pchnięć, a ja szczytowałam mocno i długo, jak nigdy dotąd. Jak przez mgłę słyszałam swoje imię w jego ustach. Philip nagle znieruchomiał, a po chwili opadł na mnie, ciężki, mokry i szeroko uśmiechnięty. Wokół pachniało nim, mną, seksem, obezwładniająco, wspaniale. Czułam jego przyspieszony oddech na szyi, chaotyczne pocałunki i dotyk. Z oczu ciekły mi łzy szczęścia.
    
    Philip stoczył się ze mnie, objął i wtulił twarz w moją szyję. Powoli uspokajaliśmy oddechy i dochodziliśmy do siebie. Wreszcie uniósł się na łokciu i zbliżył swoją piękną twarz do mojej. Patrzył na mnie z czułym uśmiechem i delikatnie gładził palcem moje brwi, nos, usta. Obróciłam się lekko, by złapać zębami jego palec i possałam go ...
    ... mocno, a on jęknął cicho.
    
    – Chcę więcej – powiedziałam, gdy tylko byłam w stanie wydusić z siebie jakieś słowa.
    
    – Okej – powiedział zadowolony. – Dzisiaj nie śpimy.
    
    Poranek nadszedł szybciej, niż byśmy sobie tego życzyli. Byłam niewyspana, obolała i jeszcze bardzo szczęśliwa. Jednak z każdą godziną alkohol i euforia ulatniały się ze mnie, za to rósł poziom lęku, obrzydzenia i wyrzutów sumienia. Za oknem lało, a ja miałam tylko cienką sukienkę i sandałki.
    
    – Filip, wstawaj – wymruczał coś niezrozumiale i zaczął szukać mnie obok siebie. Gdy nie znalazł, gwałtownie otworzył oczy.
    
    – Która godzina...
    
    – Ósma. Musisz się zbierać.
    
    – Nie chcę.
    
    Prychnęłam.
    
    – Bierzesz taksówkę? Możesz mnie odwieźć do Majki, bo to chyba po drodze. I dzięki za to – otworzył jedno oko, a ja pokazałam mu malinki na moim brzuchu i piersiach oraz ślady dłoni na pośladkach.
    
    Uśmiechnął się zadowolony.
    
    – Przecież sama mnie prosiłaś… nie, błagałaś. Kiedy wylatujesz?
    
    – W czwartek.
    
    – Wszystko zniknie do tego czasu.
    
    Może przestanie mnie też boleć cipka… i odbyt. Westchnęłam, trochę z bólu, trochę z głupoty, i trochę jeszcze z radości.
    
    – To… między nami nic nie zmienia, prawda?
    
    – Oczywiście, Ella.
    
    – Po prostu udajemy, że to się nigdy nie wydarzyło, dobrze?
    
    – Nie – popatrzyłam na niego przerażona. – Chcę wspominać to spotkanie tak długo, jak tylko będę mógł. Mam zamiar myśleć o twojej cipce, i dupie, i cyckach i masturbować się przy tym, dopóki będzie mi stawał. Będę ...