1. Spotkanie po latach


    Data: 18.03.2022, Kategorie: Romantyczne Autor: Tylko Jeden Raz

    ... coraz intensywniej, z coraz większą pewnością. Ania zaczęła wodzić rękoma po jego plecach, po czym zatopiła prawą dłoń w jego włosach.
    
    Janek dotykał łopatek Ani, powoli przesuwając dłonie w kierunku jej piersi. Kiedy w końcu ich dotknął, dziewczynę przeszył jakby prąd. Była skrajnie podniecona całą sytuacją i czuła, jakby jej świadomość zawęziła się tylko do jego dotyku. Zaczęła całować go mocniej, pożądliwiej. On, jakby w odpowiedzi, jedną ręką pieścił jej pierś, drugą skierował niżej, na udo, aby podwinąć materiał jej sukienki.
    
    Ania popchnęła chłopaka lekko tak, że ten oparł się o wszechobecne poduszki i usiadła na nim okrakiem. Czuła między swoimi udami, że będący nadal w jego spodniach penis stwardniał. Zaczęła się ocierać o niego jak zwierzę, całując coraz intensywniej wodząc rękoma po jego plecach pod koszulą.
    
    Janka zaskoczyła ta intensywność, ale nie był bierny. Znalazł jakoś dłońmi suwak sukienki Ani i pociągnął. Udało mu się oswobodzić ją akurat na tyle, by było widać jej czarny, koronkowy stanik. Oderwał swoje usta od ust dziewczyny i zaczął ssać jej sutki przez materiał.
    
    Ania, zaczęła w odwecie ...
    ... podgryzać jego płatek ucha. Drżącymi, niecierpliwymi rękoma zaczęła rozpinać pasek i spodnie Janka. Chłopak podniósł się akurat na tyle, by dało się wyswobodzić jego penisa z bokserek, nie zdejmując ubrań.
    
    Janek złapał dziewczynę za pośladki, przesunął dłońmi w stronę majteczek, przesunął je na bok na tyle, by możliwa było wejście. Po ten przysunął Anię do siebie. Dziewczyna, podtrzymując jego penisa ręką, nabiła się na niego.
    
    Uczucie bycia jednością zmroziło ich oboje na chwilę, z jej ust wydał się cichy jęk, z jego cichy pomruk. Od razu jednak zaczęli się całować, tak jakby miało nie być jutra, a Ania zaczęła się poruszać coraz szybciej. Janek pomagał jej, trzymając ją za pośladki.
    
    Ania w tym szale wzięła dłoń Janka i zaczęła nią pocierać swoją łechtaczkę. Chłopak zrozumiał przekaz od razu. Wystarczyło kilka jego ruchów, by doszła. Wydała trochę za głośny jęk, który sprawił, że i on nie mógł dłużej wytrzymać.
    
    I siedząc tak na nim, spocona i przytulona Ania pomyślała o dwóch rzeczach.
    
    Że jej miłość z dzieciństwa wreszcie się spełniła.
    
    I że to cud, że nie zrzucili shishy ze stoliczka tuż obok nich. 
«12»