1. Ból


    Data: 12.03.2022, Kategorie: Hardcore, Podglądanie Autor: ---Audi---

    Nie planowałem jej śledzić.
    
    Nie chciałem dopuścić myśli, że mnie zdradza.
    
    Kochałem mocno, może aż za, bo to czego nie dostawałem, Jola sekretarka dałaby mi bez proszenia. Ale nie, ja Ją po prostu kochałem, dla niej samej.
    
    Żałuję, że się to stało, żałuję...
    
    Zwykłe małżeństwo, dwójka małych dzieci w wieku d**giej i trzeciej klasy podstawówki, niedzielne obiady z rodzicami i teściami. Zarabiałem dość dobrze i ustaliliśmy, że będzie opiekować się domem i dziećmi. Zgodziła się, a nawet chciała. Cieszyłem się, ładny dom, ciepły obiad, jak to zawsze mówią - żyć nie umierać.
    
    Na początku prowadziłem firmę razem z szwagrem, dość narwany facet, lekki nieudacznik, ale szwagier.
    
    Po 3 latach rozstaliśmy się w nie najlepszych klimatach, on poszedł swoją drogą, ja swoją. Żona nawet mówiła, że to moja wina, że Leszek sobie nie poradzi, że jestem bez serca, ale dla mnie on był po prostu za cienki...cholera...jak los czasami chce...
    
    Potem już jakoś sobie radził, co nie omieszkała mi wypomnieć, że jednak nie jestem najmądrzejszy...
    
    Tego dnia załatwiałem sprawy w mieście, cholera...
    
    Dlaczego to było wtedy, dlaczego...?
    
    Było lato, ciepło, fajnie...
    
    Zobaczyłem ją w uliczce równoległej do tej, którą szedłem...
    
    Wychodziła z kamienicy, jedynej na tym rogu i skierowała się w stronę rynku...
    
    Szedłem w tym samym kierunku, do urzędu...
    
    To było 60-70 metrów, ale poznałem od razu,
    
    Miłość...
    
    Ucieszyłem się,
    
    Cholera...
    
    Nie pomyślałem nawet, dlaczego ta ...
    ... kamienica...?
    
    Minęliśmy się w następnej prostopadłej, szła spokojnie, potem już był rynek...
    
    Ale nie wyszła.
    
    Gdzie jest, serce waliło, zacząłem biec...
    
    Uspokój się...
    
    Może kogoś spotkała ?
    
    Może z kimś rozmawia ?
    
    Cieszyłem się, jak zawsze na jej widok...
    
    Dobiegłem do rogu...
    
    Nie ma Jej !!!
    
    Spokojnie, są dwa sklepiki, jest w którymś...
    
    Jest !
    
    Ale się uśmiałem, z siebie idioty i z niej, bo była w obskurnym butiku z pasmanterią, z którego sama się śmiała, że na wystawie mają same gacie, a przy rynku, jak to wygląda, i że tak nie powinni pozwolić...
    
    Cholera, ale się śmiałem...
    
    A potem płakałem.
    
    Z siebie,
    
    Z niej ,
    
    Z przeznaczenia.
    
    Nie wszedłem... do takiego sklepu ?
    
    Szkoda, a właściwie, jakie to ma znaczenie.
    
    Nie uwierzyłem, wybierała majtki, średniej wielkości, w niebieskim kolorze, cholera, przecież nawet go nie lubi...
    
    Nie pomyślałem...
    
    Była bez wyrazu, bez uśmiechu, była...dziwna, a przecież lubi zakupy, jak każda...
    
    Nie widziała mnie...
    
    Przestraszyłem się...
    
    Boże, stałem jak...
    
    Odwróciła się, podeszła do sprzedawczyni, zapłaciła i poszła do przymierzalni.
    
    Po... dosłownie chwili wyszła, siateczkę, za którą zapłaciła...wyrzuciła do kosza i...
    
    Uciekłem, uciekłem, tak właśnie, cholera zrobiłem.
    
    I to był błąd, nie naprawię go, bo...nie wiem, nie pamiętam moich reakcji, uciekłem.
    
    Za rogiem widziałem jak wsiada do autobusu.
    
    Zachowałem się jak świnia, wiem, ale jednym ruchem otworzyłem drzwi do ...
«1234»