1. Najlepsza noc w moim życiu


    Data: 28.02.2022, Kategorie: Zdrada impreza, toaleta, Nastolatki Autor: feelsoclose

    ... jakby słowa zadziałały na niego aż za dobrze, bo usłyszałam dźwięk rwącego się materiału a moja bielizna wylądowała na podłodze. Wszedł we mnie głęboko i szybko, na szczęście tłumiąc mój głośny jęk pocałunkiem. Miał nade mną całkowitą kontrolę, mógł zwalniać i przyśpieszać kiedy mu się zachciało. Wchodzić głęboko, a później torturować mnie powolnym wycofywaniem się. A kiedy byłam już tak niecierpliwa, że sama dociskałam go by mnie mocniej wypełnił, śmiał się tym samym śmiechem na który nieświadomie zwróciłam uwagę na początku imprezy, był zwyczajnie uroczy.
    
    Nie wiem nawet ile to trwało. Przerwał jedynie na moment, żeby obrócić mnie tyłem do siebie. Sukienka zsunęła się ze mnie całkowicie i teraz stałam wypięta w jego stronę w samych pończochach i szpilkach. Nie delektował się tym widokiem długo, z powrotem zaczął swą szaleńczą jazdę zakrywając mi usta dłonią, by moje odgłosy nie wzbudziły zainteresowania reszty osób na imprezie. Tak ostro od tyłu nie brał mnie jeszcze nikt, a spodobało mi się to niesamowicie. Już tak niewiele brakowało mi do orgazmu, że aż nie wierzyłam własnemu ciału. Czasem sama miałam problemy z doprowadzeniem się do końca, a Michałowi zdarzało się to naprawdę rzadko. A tutaj czułam tą ...
    ... ogromną falę przyjemności, która zalała mnie równocześnie ze spermą Przemka. Wspólne szczytowanie to była wisienka na torcie jaki upiekliśmy tego wieczoru. Jego ostatnie agresywne pchnięcia, kiedy jednocześnie przyciągał mnie do siebie za włosy żeby pocałować, sprawiały, że nogi mi miękły. Nic dziwnego, że kiedy odrobinę się ode mnie odsunął kiedy skończyliśmy musiał mnie przytrzymać, bo straciłam równowagę. Oczy mu się świeciły, jego twarz miała tak radosny wyraz mimo zmęczenia, że człowiek sam się uśmiechał.
    
    Nie mówię, że nie mam wyrzutów sumienia. To było złe, nawet jeśli chłopak nie potrafił mnie do końca zaspokoić. Ale nic nie poradzę na to, jak wspaniałe było oprzeć o niego przytulając zanim uspokoiliśmy oddechy i mogliśmy spokojnie się ubrać. Pocałunki, które wtedy składał na moich ustach, policzkach i czole były tak nieprawdopodobnie niewinne w porównaniu z tym, co miało tu miejsce jeszcze przez momentem.
    
    Nie wiem jak długo nas nie było, ale zaczęli nas szukać. Znalazła nas koleżanka widząc przekomiczną scenę, kiedy to wychodzę z męskiej toalety, a za mną Przemek z rozpiętym paskiem od spodni przyciąga mnie jeszcze do siebie, by ostatni raz pocałować.
    
    Zdecydowanie najlepsza noc w moim życiu. 
«123»