1. Wakacje pod namiotami - dzień 6


    Data: 09.05.2019, Kategorie: Anal Hardcore, Sex grupowy Autor: BigTales

    Szósty dzień zapowiadał się słonecznie. Gdy Paweł wstał, Ania była od dawna na nogach i szykowała śniadanie przed namiotem. Miała rozpuszczone i jeszcze nie uczesane włosy. Przyzwyczajona już do chodzenia po polu w zwykłej bieliźnie, nie widziała powodu zakładać nic więcej. Białe majteczki wrzynały się w cipkę.
    
    - No, w końcu. Jak się spało?
    
    Paweł przeciągnął się leniwie.
    
    - Miałem bardzo miły sen. Związany trochę z wczorajszymi wrażeniami.
    
    - Skoro już się obudziłeś, mam dla ciebie misję. Skocz do Albatrosa i zaproś chłopaków na śniadanie. Mogą jadać z nami.
    
    Cała trójka jeszcze spała. Szarpnął Andrzeja za ramię.
    
    - Paweł. Wiesz która godzina? Coś się stało?
    
    - Ogarnijcie się i za piętnaście minut u nas. Ania robi śniadanko.
    
    Dobra wiadomość wyrwała pozostałych dwóch ze snu i zaczęli się ogarniać. Seweryn zdawał się unikać wzroku Pawła, co ten zauważył.
    
    - Apropos ostatnich dni, chłopaki. Spuściłem Anię ze smyczy. Dałem jej wolną rękę na ten wyjazd.
    
    - Dało się zauważyć.
    
    - Ania wie, że się przyjaźnimy i to ją trochę... no wiecie. Po prostu, traktujcie ją jak kobietę. Niekoniecznie moją żonę. Jesteśmy drużyną chłopaki. Chcę zobaczyć ciąg na bramkę i oby posypały się gole.
    
    - Obyśmy nie przestali być drużyną przez ten wyjazd - odparł sceptycznie Mateusz.
    
    -Wyświadczycie i mi i Ani przysługę. Zaufajcie mi.
    
    Gdy dotarli na śniadanie, Ania była w tym samym stroju. Świadoma już, czego chce, nie zamierzała tracić ani dnia więcej. Zerkając na nią ...
    ... chłopcy nie tylko sami nasycali oczy, ale także w niej rozbudzali podniecenie. Paweł już udowodnił, że chce jej zdrad nie mniej niż ona, więc odrzuciła cały lęk skupiając się na czystej zabawie.
    
    - Jakie plany na dziś? Pływacie.
    
    - Zero wiatru. Może dołączymy do was.
    
    - Byłoby super. Planowaliśmy poopalać się nad morzem, prawda kochanie?
    
    - Pewnie. Pójdziemy razem.
    
    To był najcieplejszy dzień od początku pobytu. Mimo to plaża, jak to w Chałupach nie pękała w szwach. Bez trudu znaleźli ustronne miejsce pod wydmami. Ania postanowiła opalić piersi i spytała, czy nie będzie to chłopców krępowało.
    
    Nie krępowało nikogo.
    
    Gdy zdejmowała stanik, każdy leżał jak dotychczas udając, że nie patrzy. Ale widziała, że się gapili. Na szczęście. Wzięła olejek w rękę.
    
    - Kto pomoże?
    
    Najszybszy był Mateusz. Zerwał się jak sprężyna i klęknął obok niej. Smarował Anię wolnymi ruchami. Chciałby jeszcze wolniej, ale dziwnie by to wyglądało. Natarł olejkiem uda, łydki, następnie ręce, szyję, ramiona, na koniec zostawiając brzuch.
    
    - Jeszcze nie wszystko - powiedziała, zanim zakręcił korek.
    
    Obserwującemu wszystko Pawłowi nie umknęło, że zostały jedynie piersi. Poczuł mrowienie pod spodenkami. Mateusz już rozcierał olejek na dłoniach, które po chwili opadły na piersi.
    
    Tym razem Mateusz nie dbał o pozory. Masował wolno, łapiąc w palce i pieszcząc sutki.
    
    - Pomagasz, czy cię bawisz? - skarciła go z uśmiechem.
    
    Nie zbiła jednak Mateusza z tropu.
    
    - Pomagam - odpowiedział ...
«1234»