1. Pierwszy


    Data: 17.02.2022, Kategorie: spotkanie, Romantyczne delikatnie, Autor: beti100

    ... pobudzał zmysły.
    
    - Daleko to mieszkanie? - spytała raczej ze strachu niż ze zniecierpliwienia.
    
    - Zaraz będziemy na miejscu - odpowiedział przygarniając ją mocniej.
    
    Winda zgrzytnęła złowieszczo rozsuwając przed nimi drzwi. Patrzyli na siebie w ciszy. Objął jej szyję i przytulił.
    
    - Boisz się?
    
    - Nie - skłamała.
    
    Powoli przesuwał dłoń wzdłuż jej ud, uniosła głowę i musnęła jego wargi. Były miękkie, ciepłe, lekko drżące. Dotknęli się językami badawczo. Czuła jak cała jej kobiecość pulsuje pożądaniem a on twardnieje na jej udzie. Wyobraziła sobie, że prowadzi jego dłoń do zamka w spodniach, a on rozpina je szybkim ruchem i wsuwa w nie rękę, brak jej było jednak śmiałości by to zrobić.
    
    Winda szarpnęła zatrzymując się na czwartym piętrze. Wytoczyli się na korytarz całując coraz śmielej.
    
    - Trochę kultury moi państwo! – starsza pani krzywiąc się z niesmakiem ostudziła ich temperamenty
    
    - Przepraszamy - rzucił beznamiętnie i szybko wsunął klucz do zamka, przez dłuższą chwilę siłując się z nim zanim drzwi ustąpiły. Wpadła za nim do środka rumieniąc się jak nastolatka.
    
    - Wszędzie te mohery, spokoju nie ma, Ojciec Dyrektor byłby z niej dumny - zachichotał cmokając ją w szyję.
    
    Zostawili w przedpokoju wierzchnie ubrania, poczuła wreszcie odprężające ciepło.
    
    - Kawa, herbata, czy drink? - spytał czując się gospodarzem.
    
    - Może najpierw prysznic - zadrwiła sama z siebie czując wilgoć w spodniach.
    
    - Jest potrzebny nam obojgu - dodał z ...
    ... przekąsem.
    
    Zesztywniała wyobrażając sobie, że będzie chciał wziąć z nią kąpiel.
    
    Wystarczyła chwila ciszy z jej strony, by zrozumiał, że jeszcze nie czas.
    
    - Odśwież się, ja przygotuję drinki na rozgrzanie.
    
    Odetchnęła z ulgą.
    
    - Poproszę również o kawę - rzuciła krótko znikając za drzwiami łazienki.
    
    Gorąca woda podziałała jak balsam na jej zmarznięte członki. Uważała bardzo by nie zniszczyć fryzury, chciała wyglądać dobrze do końca, cokolwiek miałoby to oznaczać.
    
    Pukanie do drzwi przeraziło ją.
    
    - Może chcesz ręcznik?
    
    Mało wydumany pretekst - pomyślała z dezaprobatą i lękiem, że mógłby tam wejść.
    
    - Dam sobie radę - odpowiedziała, zauważając że na haczyku wisi mikroskopijny ręczniczek. Musiała przytkać usta by powstrzymać śmiech.
    
    Taak, dam sobie radę... tym bardziej, że koszulki też nie wzięłam! – nie wierzyła, że można być taką gapą. Nie płacz babo, giń jak mężczyzna, pomyślała przekornie i wyszła z łazienki w pełnym rynsztunku. Nie zrobiło to na nim dużego wrażenia, wiedział że tak będzie, chociaż myśl, że pod ubraniem tkwi jej mokre ciało, rozświetliła mu oczy.
    
    Usiedli na wersalce naprzeciw siebie, popijając drinki prowadzili rozmowę, która miała ich do siebie zbliżyć. Oboje czekali na odpowiedni moment.
    
    Oparł się prowokacyjnie o łóżko, kocim ruchem weszła na niego obejmując udami. Znów dotykali się ustami, językami, rękoma. Ocierała się o niego coraz śmielej, a on twardniał z każdą sekundą bardziej. Czuła go spragniona nagości. Włożył ręce pod jej bluzkę, ...