1. Jagoodka na imprezie


    Data: 16.01.2022, Kategorie: Podglądanie Autor: Jagoodka

    Jagódka lubi tańczyć, lubi chodzić na imprezy. Ja nie. Jeszcze do znajomych, to chętnie pójdę, ale do klubu to mnie końmi trzeba zaciągać.
    
    Tym razem Jagódka postanowiła zaprząc do roboty przysłowiowe konie. Długo mnie przekonywała. Obiecywała, że dużo dla mnie zrobi, żebyśmy tylko poszli potańczyć. No to sobie wymyśliłem, że ma się ubrać tak, jak ja chcę i wtedy pójdziemy. Zawahała się, ale chęć wyjścia i ciekawość wygrały.
    
    Załóż tę obcisłą bluzeczkę i spódniczkę mini, tę w kratkę - powiedziałem.
    
    Stanik mi będzie się odcinał spod tej bluzeczki - może sweterek na wierzch?
    
    Nieee... Tylko bluzeczka i tylko spódniczka. Ewentualnie zgadzam się na skarpetki i tenisówki czy co tam chcesz. Ale żadnych staników, żadnych sweterków, żadnych majteczek czy pończoch. O!
    
    Trochę ją zaskoczyłem, ale poszła się przebrać. Wróciła po paru minutach. Wyglądała bosko. Kształt piersi pięknie widoczny, sutki wyraźne. Zgrabne nóżki całe odkryte. Jak kucnąć przed Nią, to widać dziurkę. Pośladki lekko wystają spod spódniczki i widać podniecające zagięcia między pośladkami a nóżkami.
    
    Dla mnie bomba! - powiedziałem z uznaniem, podszedłem i zapuściłem rękę pod spódniczkę.
    
    No przecież tak nie pójdę między ludzi!
    
    Albo tak, albo wcale.
    
    I na ulicy tak mam się pokazać? - pytała nieco załamana.
    
    No dobrze, możesz założyć płaszczyk, kurtkę czy co tam chcesz, ale w klubie zostajesz tak, jak teraz.
    
    Piersi mi będą podskakiwać - broniła się jeszcze
    
    No - uśmiechnąłem się - o to ...
    ... chodzi, uwielbiam patrzeć jak się poruszają, a bluzeczka po to jest obcisła, żeby nieco je poskromić ale i pokazać. Idziemy?
    
    Nie podejrzewałem się o to, że sam zaproponuję wyjście. Jagódka potrafi mnie przekonać. Wieczorem wsiedliśmy w samochód. Założyła na siebie płaszczyk, ale nie miała pewnej miny. Po drodze parę razy sprawdzałem, czy była mokra. Była!
    
    Na ulicy szczelnie okrywała się płaszczem i wszelkie moje zaczepki czy propozycje odkrycia zbywała w niewybrednych słowach. Weszliśmy do klubu. Było dość ciemno. Chciała, nie chciała, w szatni zdjęła płaszczyk i pokazała się w całej, ponętnej i seksownie wyzywającej okazałości. Bardzo krępowała się, gdy szliśmy schodami w dół. Niby panował półmrok, niby dużo ludzi i przepychanie, a jednak ten i ów spokojnie mógł zapuścić żurawia pod spódniczkę, gdy szedł z dołu naprzeciw nam.
    
    Dołączyliśmy do bawiących się. Ależ byłem podniecony tańcząc z półnagą Jagódką! Na początku była bardzo skrępowana. Starała się mniej podskakiwać, trochę przytrzymywać piersi dłońmi. Chwyciłem Ją za ręce, żeby tego nie robiła i żebym mógł spokojnie podziwiać falujące piersi. Powoli rozkręcała się. Wolniejsze numery tańczyliśmy bardzo blisko, czasem wsuwałem udo pomiędzy Jej nogi, czasem ręce opuszczałem aż na pośladki. Niby Jagódka jakoś tam oponowała, ale wiadomo, że nie bardzo się tym przejmowałem. Pierwszy raz impreza naprawdę mi się podobała.
    
    Usiedliśmy odpocząć chwilę, napić się. Wyjąłem komórkę i zacząłem robić Jej zdjęcia. Oczywiście ...
«12»