1. Przygody w Pałacu Kalifa część 1


    Data: 14.01.2022, Autor: Slaanesh

    ... żołnierzowi, za którym podążała w stronę pałacu, nie wyglądał tak dobrze jak akrobaci, ale niczego mu nie brakowało, a w jego sposobie poruszania się dało się wyczuć zdecydowanie i grację drapieżnego kota. Mężczyzna stanął obok otwartych drzwi i wskazał kierunek młodej tancerce. Lydia weszła w słabo oświetlone wnętrze za krótkim korytarzem. W pomieszczeniu paliło się mnóstwo świec. W oddali ku jej osłupieniu zauważyła postać w czerwonym płaszczu odwróconą plecami. W nikłym płomyku kaganka umykały jednak szczegóły tej sylwetki. Lydia zbliżyła się kilka kroków do przodu i wtedy ktoś delikatnie dotknął jej pleców. Nie poruszyła się, wciągnęła powietrze i lekko odwróciła głowę, jednak palce przesunęły się na kark i ponownie znieruchomiała. Powiewająca kotara wpuściła nieco więcej światła do komnaty. Czerwony płaszcz jak się okazało wisiał na manekinie, a jego właściciel właśnie dotykał Lydię coraz śmielej raz jedną raz drugą dłonią.
    
    -Twój taniec to poezja – wyszeptał cicho ponad jej uchem. Dłoń przesunął na włosy i gładził je wprawiając Lydię w coraz większe zakłopotanie. Powoli jednak dziewczyna poddawała się dotykowi tajemniczego mężczyzny. Przysunął się do niej i dłonie oparł na jej nagich ramionach, fragmenty sukni sfrunęły w dół odsłaniając pierwsze fragmenty jej ciała. Chciał więcej, przesunął rękami znów, uwalniając piersi dziewczyny z delikatnego materiału jej sukni. Ledwo wyczuwalnym dotykiem pobudzał jej sutki dotykając raz jednego raz drugiego całując kark ...
    ... dziewczyny wilgotnymi ustami. Lydia czuła jego przyspieszone tętno, jednak ruchy mężczyzny nadal pozostawały powolne i hipnotyzowały ją całą. Ciało tancerki powoli traciło kontakt z rozumem. Ponownie rozbudzona kobiecość była wilgotna, Lydia pragnęła obrócić się i spojrzeć na swojego kochanka, jednak ponownie powstrzymał ją mocniejszym uściskiem. Nie protestowała. Pozwoliła by jego prawa ręka zjechała po brzuchu w dół. Mężczyzna poczuł jej podniecenie i intensywniej pieścił łechtaczkę kreśląc palcem kręgi i ósemki. Lydia poddawała się z każdą sekundą. Pieszcząca dłoń przyspieszała i ustawała na przemian sprawiając dziewczynie rozkoszną torturę niespełnienia. Chwila rozciągnęła się w czasie i trwała w nieskończoność. Lydia nie chciała pozostawać bierna, swoją dłonią zaczęła szukać klamry pasa stojącego za nią mężczyzny. Pozwolił jej na to i po chwili dziewczyna zręcznie pozbawiła go fragmentu odzieży. Poczuła na swoich plecach rozkoszne ciepło wilgotnej męskości, która pulsowała w rytm uderzeń krwi. Zadowolona z efektu swoich działań posunęła się jeszcze dalej i przesuwała delikatnie palcami po sztywniejącym penisie swojego adoratora. Mruczał cicho gdy zaciskała całą dłoń przesuwając ją w górę i w dół. Po raz trzeci postanowiła się odwrócić i tym razem wprawny szybki ruch tancerki umknął dłoniom trzymającym coraz delikatniej. Zaskoczony mężczyzna powstrzymał się od interwencji, gdy poczuł jak usta tancerki błądzą w pobliżu jego penisa. Wprawne ruchy języka Lydii coraz bliżej i bliżej ...