1. Przygody w Pałacu Kalifa część 1


    Data: 14.01.2022, Autor: Slaanesh

    ... którą akrobaci sprawnie postawili, wspinając się na siebie i tworząc niezwykłą i nagą rzeźbę wielu wysportowanych ciał, zgranych jak jedno. Lydia usłyszała coraz głośniejsze westchnienia ze wszystkich dziewczęcych ust i szybko wycofała się, by uniknąć wykrycia. Czerwona na twarzy i niesłychanie podniecona ruszyła w głąb opuszczonej części budynku. Jej kobiecość domagała się dotyku, pieszczot i rozkoszy, jednak Lydia nie chciała tracić koncentracji przed występem. Dotknęła się raz. Tylko jeden krótki raz by choć na chwilkę uspokoić rozbudzoną żądzę. O jeden raz za dużo jak się okazało, z oddali dostrzegła postać w czerwonym płaszczu, nie było wątpliwości – widział ją przez cały czas. Strach dodał jej skrzydeł i pomknęła jak strzała do bezpiecznej komnaty, cała zawstydzona i dysząca z przyjemności i adrenaliny. Występ był tuż.
    
    Wyuczone ruchy i doskonała forma Lydii nie pozostawiały miejsca na pytania – była najlepsza. Oklaski i okrzyki jakie towarzyszyły jej przy każdej skomplikowanej sekwencji napawały dumną i energią. Nie omieszkała jednak szukać wzrokiem Kalifa by jak najlepiej zaprezentować się właśnie w jego stronę, wydawało jej się że co jakiś czas w ciemnej loży u boku błysnęła czerwień płaszcza, ale może to było złudzenie… Lydia nie myślała o tym długo i podczas kulminacji występu ukłoniła się wśród morza braw i okrzyków rozentuzjazmowanej publiczności. Zadowolona i niesiona dopingiem zbiegła do komnatki.
    
    Na stoliku leżał list z pieczęcią Kalifa. Poznała znak od ...
    ... razu, taki sam widniał na monetach bitych w całym kalifacie. Drżącymi rękami rozwinęła papier:
    
    - "Twój taniec to poezja, pragnę zobaczyć więcej. Ozdobisz ucztę swoją obecnością i talentem. Przyjdź z listem do południowej bramy pałacu. Nocą.”
    
    Lydia westchnęła. Zdawało się, że oto nadarza się okazja by zatańczyć na słynnej uczcie Kalifa, gdzie zaprasza się najzdolniejszych artystów i tancerzy by uświetniali barwne życie dworskie władcy tych ziem. Nie mogła przestać czytać listu raz po raz, coraz wyraźniej uświadamiając sobie ogrom szczęścia. Do nocy pozostało jeszcze kilka godzin. Należało przygotować się należycie…
    
    później
    
    Pełna obaw ruszyła w stronę bramy. Jasny półksiężyc unosił się nad pałacem Kalifa rozświetlając fantazyjnie zdobiony dach kopuły. Tuż przy wrotach stał tylko jeden strażnik w hełmie zasłaniającym pół twarzy. Stał sztywno w lekkiej zbroi, w dłoni trzymając zakrzywiony berdysz. Dziewczyna bez słowa pokazała mu list i chwilę poczekała na reakcję. Gdy już myślała, że gwardzista nie zwraca na nią uwagi, poruszył głową i wziął do ręki kartkę i schował za pas, uniósł lewą rękę i kazał iść za sobą. Spacerowali w milczeniu przez urokliwy fragment ogrodów pałacowych, które w świetle księżyca tworzyły z licznymi oczkami wodnymi imponujący widok. Lydia coraz mocniej pragnęła stać się częścią dworu, marzyła by nocą przechadzać się licznymi alejkami i wykorzystywać zakamarki, na schadzki z przystojnymi oficerami gwardii Kalifa. Przyjrzała się od tyłu postawnemu ...