1. Z wujkiem Staśkiem w lesie


    Data: 13.01.2022, Kategorie: Geje Autor: brrunoff

    ... pozostawiając go w samej bieliźnie. Znów przełknąłem ślinę. Pomimo, że nosił całkiem długie, przylegające do ciała bokserki, jego twarde jak kij przyrodzenie i tak wychylało się z jednej strony i to nawet całkiem odważnie, ukazując dobrze nawilżoną żołądź, rumiana i różowa jak pianka.
    
    - Ładnie to tak przeszkadzać kierowcy? – zapytał z uśmiechem, ale wiedziałem, że był więcej niż zadowolony. Czy ktoś mógł nas zobaczyć? Obejrzałem się na za siebie. Po spowity w drzewach horyzont ani jednego auta.
    
    - Kierowca chce żebym z powrotem założył mu spodnie? – zapytałem rozbawiony, przesuwając całą dłonią po jego napiętym prąciu.
    
    - Wiesz co mówią? – zapytał, kładąc mi swoją silną rękę na głowie i zanurzając ją w moje jasne włosy – na drodze kierowca jest najważniejszy.
    
    Jeżeli ktoś zapytałby mnie teraz, jak dokładnie do tego doszło, nie potrafiłbym dokładnie wytłumaczyć, ale po dłuższej chwili gimnastyki zarówno jego spodnie jak i bokserki (po tym jak już obwąchałem je dokładnie jak spragniony pies) wylądowały na tylnym siedzeniu, a wujek Stasiek siedział obok mnie w samych tenisówkach i zegarku, wciąż prowadząc, a moje chłopięce wargi objęły jego żołądź. Naśliniłem ją najpierw dokładnie, wchodząc językiem pod napletek, robiąc nim koliste ruchy, łaskocząc go jakbym bawił się z nim w jakąś pokręconą grę, scałowując z jego prącia to, co na amerykańskich forach nazywają ‘pre-cum’. Ku mojego zaskoczeniu, przed wyjazdem ogolił dokładnie swoje ciemne jądra, duże jak kasztany w ...
    ... łupinach, których przyszło mi posmakować, kiedy jego męskość wypełniła już całe moje gardło. Kilka razy dławiłem się nim nieco, ale zawsze przesuwa wtedy delikatnie dłonią po mojej głowie i pieścił włosy, a czułem w ustach rozkosz. Po paru minuatch przywykłem, a wtedy już nie krępował się przytrzymać moją głowę i wsuwać do moich ust penis coraz szybciej i szybciej, aż jego jądra poczęły uderzać o moje policzki, a on nie mógł powstrzymać się już od pojękiwania. W końcu – stało się. Poczułem jak jego gładka od mojej śliny pała drży w rozkoszy, a on opierając się jedną nogą pod kierownicą wytryskuje z całą siłą, głęboko we mnie. Myślałem, że połknąłem wszystko, jak na grzecznego chłopca przystało, ale w ostatniej chwili wyciągnął swojego penisa, zostawiając mi dostatecznie dużo w ustach, żebym poczuł smak jego nasienia, a na twarzy, żebym potrzebował chusteczki. Kiedy dochodził, prawie przy tym krzyczał, ale nasze pojękiwania zamierały, zgubione w szmerze lasu i świergocie ptaków, wpatrzonych w nas z ciekawością.
    
    - No, no… - rzucił po wszystkim, klepiąc mnie penisem w policzek, wilgotny wciąż od wytartej na szybko spermy – muszę przyznać, że suczka jest z ciebie przednia. Mój braciszek się nie opieprzał. Wiesz, że twoje gardło jest lepsza niż jakakolwiek cipka jaką kiedykolwiek zwiedziłem?
    
    - No ja myślę – rzuciłem groźnie, po czym przejechałem jeszcze językiem po jego zmęczonych jajach, chcąc chyba jeszcze więcej tej jego białej ambrozji, której dla mnie przynajmniej, zawsze ...