1. Rodzinne wakacje


    Data: 13.01.2022, Autor: Pistasio

    ... nic widać, ale wiedział, że jego seksowna siostrzyczka leży teraz pod nim z piersiami na wierzchu. Fale gorąca i rozkoszy zaczęły rozpływać się po całym jego ciele. Oparł głowę na poduszce, koło głowy Ani, i po jego nozdrzach rozszedł się bijący od jej szyi zapach młodej, dziewczęcej skóry. Zacisnął powieki i rozpłynął się w doznaniach.
    
    - Aniuuu… – jęknął jej w ucho i prawie znieruchomiał. Przez chwilę tylko lekko podrygiwał na swojej siostrze.
    
    - Co, Grzesiu? – spytała czule, zupełnie nieświadoma, że jej brat już szczytuje.
    
    Grzesiu w odpowiedzi ścisnął ją tylko za pośladek, palcami smyrając dziurkę w pupie. Po chwili przestał podrygiwać, podniósł głowę i powiedział zawstydzony:
    
    - Aniu… Muszę do łazienki… Pociekło mi.
    
    - Yyy… Już? – Ania niedowierzała.
    
    - Yhy. – Grzesiu speszył się jeszcze bardziej.
    
    - Ale przecież tam oni śpią…
    
    - No to co mam zrobić? Zobacz.
    
    Zsunął spodnie, wziął siostrę za rękę i naprowadził ją na wewnętrzną część kroku w swojej piżamie. Była oblepiona spermą.
    
    - Dobra, to idź – westchnęła Ania, z zaciekawieniem zapoznając się z konsystencją męskiego nasienia.
    
    Zaczęła pocierać się po cipce, wąchając i oblizując swoje umazane spermą palce. Nim Grzesiu zaprał sobie piżamę i wrócił do pokoju, zaspokoiła się rączką, myśląc o tym, co przed chwilą zaszło, po czym przeszła do swojego łóżka i zasnęła. On, powróciwszy, także ...
    ... położył się i szybko usnął, zmęczony nadmiarem wrażeń.
    
    Kiedy następnego dnia rano wszyscy siedzieli przy stole i spożywali śniadanie, ojciec zarządził wyjście na plażę całą rodziną. Ania pod stołem postawiła bosą stopę na kroczu Grzesia, przycisnęła je i poczekała, aż brat na nią popatrzy. Wymieniła z nim wymowne spojrzenie, po czym oznajmiła:
    
    - Ja zostaję. Wczoraj za bardzo się spiekłam, dzisiaj nie chcę iść w największe słońce. Dojdę do was po południu, jak już nie będzie tak palić.
    
    - Jak chcesz – rzucił obojętnie ojciec.
    
    - Eee… Ja też teraz nie idę – powiedział Grzesiu. – Przyjdę później z Anią, bo… Nie chce mi się cały dzień siedzieć na plaży.
    
    Skończywszy posiłek, ojciec wziął ze sobą całą reklamówkę piw i wyszedł z Martą z domku. Ania powoli wstała od stołu, stanęła przed Grzesiem, chwyciła palcami za ramiączka swojej krótkiej, zwiewnej sukieneczki i powabnym ruchem ściągnęła ją przez głowę.
    
    - I co? – spytała brata, stojąc przed nim w samej bieliźnie. – Dalej masz ochotę mi go włożyć?
    
    - Ehe… - mruknął Grzesiu, jak urzeczony pochłaniając wzrokiem jej powabne ciało.
    
    Ania odwróciła się, wygięła ręce za plecy i zmierzając w stronę ich małego pokoju, zaczęła rozpinać sobie stanik. Grzesiu wstał od stołu i ruszył za nią, czując, jak jego przyrodzenie coraz mocniej pręży się w majtkach. Przeczuwał już, że to będą najprzyjemniejsze wakacje w jego życiu. 
«1...3456»