1. Nowe życie - cz. 5


    Data: 10.01.2022, Kategorie: Fetysz Trans Autor: nati1988

    ... mi przyszło do głowy jest dość niestandardowe, ale ma sens.
    
    - Krzysiek, jeśli coś w tej sytuacji ma odrobinę sensu to powiedz mi nim sam skoczę z mostu
    
    - Bądź trans - powiedział biorąc łyk piwa
    
    - Genialne! Szkoda, że sam no to nie wpadłem. Przecież to wszystkie moje problemy rozwiązuje! - powiedziałem patrząc się na niego z miną złości i politowania
    
    - Słuchaj... - wziął oddech - zadzwonię do Szymona i powiem mu, że nie powiedziałem mu o jednej dość ważnej rzeczy.
    
    - A on na to: spoko ziomuś, nie ma problemu - powiedziałem załamany
    
    - Posłuchaj do końca - powiedział lekko zirytowany - Szymonowi powiem, że zmieniasz płeć.
    
    - Co? - chyba w życiu nie miałem głubszej miny
    
    - Zmieniasz płeć. Jesteś Michał, ale jesteś w trakcie zmiany płci stąd ta cała Marta. Szymon to spoko gość, na pewno zrozumie. Powiem, że nie chcesz by wszyscy to wiedzieli i czy by nie było problemu jakby w dokumentach jego był Michał?
    
    - Trochę sensu to ma... - westchnąłem - i co do końca życia będę udawać dziewczynę?
    
    - Jeśli chcesz? - powiedział Krzysiek - Dobrze wyglądasz jako dziewczyna
    
    Popatrzyłem na niego z niedowierzaniem. Zamiast uciekać ten mnie chyba podrywa, rozwiązuje moje problemy i pociesza? Anioł stróż czy co?
    
    - Skończysz staż - kontynuował - papiery będziesz mieć na Michała i zmienisz firmę. Z doświadczeniem chyba będzie to prostsze jak teraz.
    
    No anioł stróż jak nic - pomyślałem
    
    - Dzwonić? Czy będziemy się zastanawiać kolejne piwo czy to ma sens? - ...
    ... powiedział jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie
    
    - A dzwoń... - rzuciłem beznamiętnie, dodając:
    
    - Chociaż wersja z piwem również była spoko.
    
    Krzysiek zadzwonił mówiąc Szymonowi to co przed chwilą ustaliliśmy. Mówił to z takim spokojem jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Piłem piwo czekając jak oskarżony na wyrok sądu.
    
    - Załatwione - rzucił Krzysiek jakby przed chwilą zamówił pizzę z dowozem
    
    - Ale jak?
    
    - No słyszałaś. Powiedział, że OK, że rozumie... - tu się zaśmiał - powiedział, że to ostatnia rzecz, której by się spodziewał po tak ładnej dziewczynie. I żebym Ci powiedział, że zaprasza jutro.
    
    - Yyy - naprawdę nie wiedziałem co powiedzieć - spoko - dodałem jakby na mnie to żadnego wrażenia nie robiło...
    
    - Dzień dobry Państwu! Starszy aspirant Mieczysław Bąk mogę prosić o dokumenty?
    
    Ledwo w dziwny sposób rozwiązał się mój jeden problem i nagle wraz z niebieskim mundurem za moich pleców wyszedł nowy problem.
    
    Krzysiek ze zrezygnowaniem sięgnął do kieszeni. Ja do torebki i uświadomiłem sobie, że przecież nie mogę podać mu swojego dowodu.
    
    - Ja, ja - zacząłem bełkotać - nie wzięłam dokumentów
    
    - Pan ma? - powiedział beznamiętnie posterunkowy
    
    - Tak, mam- To Pan potwierdzi tożsamość tej Pani. Na podstawie ustawy o wychowaniu w trzeźwości...
    
    Nagle monolog przerwał mu Krzysiek podający dowód osobisty:
    
    - Panie policjancie. Ja wiem, że nie można w miejscu publicznym spożywać alkoholu
    
    - No to czemu Pan to robi? - odpowiedział ...