1. Kara za grzechem chodzi (II)


    Data: 09.01.2022, Kategorie: poligamia, Sex grupowy wakacje, seks przy wodospadzie, Autor: adix

    ... stała już na nogach, a gdy dotarłem do drzewa, podciągała Martę za rękę i otrzepywała jej spodenki z kory.
    
    – Nic wam nie jest?
    
    – U mnie tylko to. – Patrycja pokazała cieknącą z dłoni krew.
    
    – Kupimy plaster.
    
    – Nie trzeba. – Przeciągnęła językiem po dłoni, zlizując krew. – Widok krwi mnie uspokaja.
    
    Ja miałem odwrotnie. Widok krwi wywoływał u mnie jakiś nieokreślony niepokój, wręcz lęk, którego nie potrafiłem zdefiniować. Kojarzył mi się z bólem i cierpieniem. Kiedyś zdarzyło mi się nawet zemdleć podczas pobierania krwi.
    
    Marta stała nieobecna, oszołomiona.
    
    – Ok? – zapytałem, potrząsając za jej ramię.
    
    Podskoczyłem do niej poszukując śladów starcia z drzewem i Patrycją. Nic nie znalazłem, ale może szukałem śladów w złym miejscu i powinienem poszukać śladów kontaktu z Patrycją na jej ustach. Gdy odgarniałem włosy z jej twarzy, złapała za moją dłoń i przyłożyła ją do swojego policzka. Potem przytuliła się do mnie i tkwiła tak nieruchomo dobre pół minuty, ściskając mnie mocno.
    
    W końcu Marta doszła do siebie i mogliśmy iść dalej. Po kolejnych dwóch przeszkodach zeszliśmy z parku ...
    ... linowego. Gdy Marta zdawała osprzęt, wziąłem Patrycję na bok.
    
    – Wiem do czego zmierzasz?
    
    – Wiesz?
    
    – Tak.
    
    – To dobrze. Pójdzie mi łatwiej.
    
    – Ale nie dostaniesz tego?
    
    – Ja zawszę dostaję to, czego pragnę. – Spojrzała w stronę Marty.
    
    – I nie przeszkadza ci, że zostawiasz po sobie ofiary?
    
    – Sportowiec, który walczy o pierwsze miejsce, nie może zastanawiać się, że przez niego inni nie staną na podium. Jeśli odpuści, nie będzie triumfował, tylko stał pokonany z boku i słuchał hymnu zwycięskiego państwa. Tam gdzie jest zwycięzca, musi być przegrany. Takie jest prawo natury.
    
    Marta wróciła, przerywając naszą rozmowę.
    
    – To co, idziemy na lody?
    
    – Wracamy do domu – powiedziałem stanowczym tonem.
    
    Marta posmutniała. Najwidoczniej nie chciała jeszcze rozstawać się z Patrycją.
    
    Gdy zostaliśmy na chwilę sami, powiedziałem Marcie, że chcę spędzić wieczór tylko z nią.
    
    – Myślałam, że może zaprosimy do nas wieczorem Patrycję? – Marta była rozczarowana moim pomysłem. – Poznamy się lepiej.
    
    – Chciałbym spędzić wieczór tylko z tobą.
    
    – Ok. – Westchnęła ciężko, dotykając ust. 
«12...891011»