1. Kasia-wspomnienie niewoli -1-


    Data: 04.05.2019, Kategorie: BDSM Hardcore, Autor: lk131

    Kasia-wspomnienie niewoli
    
    Słońce chyliło się ku zachodowi. Chłodnawy zefir łagodnie owiewał opalone twarze i torsy, umięśnione i szczupłe nogi, tajemne zakamarki spoconych długim leżakowaniem ciał.
    
    Ten delikatny wietrzyk przynosił Kasi ulgę. Rozłożywszy lekko uda przyjmowała pieszczotę wiatru z wdzięcznością. Jej wilgotny srom wydzielał cierpki zapach co przyciągnęło owady które w zamian za królewską ucztę delikatnie łaskotały Ją swoimi szczupłymi nóżkami i wachlowały delikatnymi skrzydełkami.Szczególnie muszki polubiły jej norkę ale rozkosz ich nie trwała długo.Kasia niczym modliszka jednym ruchem dłoni pozbawiła życia tę która tak bardzo się starała.Krwista plama była śladem wspomnienia delikatnego dreszczu jej rozkoszy.Mocne uderzenie między uda podnieciło Ją.Postanowiła powtórzyć doznanie i d**gi siarczysty klaps spadł między rozwarte nogi.Odgłos klaśnięcia sprowokował spojrzenia leżących wokół niej.Zareagowała lekkim spąsowieniem, mimo że doznanie jakiego doświadczyła było znane tylko jej. Inni ze zrozumieniem przytaknęli jej reakcji na dręczące owady.Ale jedna para oczu nie odwróciła wzroku.Przeszyła Kasię spojrzeniem przenikliwym,zdającym się rozumieć to co zaszło w jej wnętrzu.Spod krzaczastych brwi jaśniały charyzmatycznym blaskiem oczy nie znającym słowa -nie. Należały do silnego mężczyzny o szerokim torsie.Jego owłosiona klatka piersiowa,muskularne ręce i nogi zdradzały rasowego ogiera.
    
    Ich spojrzenia spotkały się na jedną długą chwilę która dla Kasi była ...
    ... niczym niekończący się dreszcz.Ten zimny wzrok wzbudzał w niej niepokuj i lęk. Było w nim coś co ją zniewalało. Opuściła oczy.
    
    Spod zamkniętych powiek przewijały się teraz dawne wspomnienia. Próbowała ich nie wywoływać ale było to silniejsze.
    
    Była teraz małą dziewczynką,spała. Widziała jak biały jednorożec unosi Ją wsród kolorów tęczy wysoko nad obłokami przeistaczającymi się w łabędzi puch. Wirowała w przestworzach gwiazd ,księżyców, kwitnących słońc przeistaczających się w żółte słoneczniki, sypiące szarym ziarnem wprost do buzi. Teraz czuła lodowaty chłód.Drobne stópki zanużyłu się w białych zimnych płatkach,czuła jak chłód przesuwa się coraz wyżej i wyżej. Ze stóp przechodzi na łydki,dotyka kolan. Ten zimny dotyk staje się coraz bardziej natarczywy,rozsuwa jej drobne dziecięce uda by płynąć jeszcze wyżej aż do środka wszechświata.
    
    Ten zimny dotyk i rozdzierający nagły ból.Otwarte oczy i ciemność.Co widziała?.Co czuła?.Tego nie chciała pamiętać.
    
    Wiatr stawał się coraz chłodniejszy.Wydawało jej się że wokół niej nie ma już nikogo.Tylko rozwarte uda pozostały rozpalone. Leżała na brzuchu,wyobrażając sobie że jest matką ziemią która przyjmuje w siebie życie.Wchłania konary drzew,grube pnie które zakorzeniają się w jej podbrzuszu.Wydawało jej się że jest rolą w którą rolnik wsiewa marchewki pory,grube cukinie i ogórki.Chciała być wypełniona,wypchana do granic bólu.Jej wargi sromowe wypełniły się krwią tworząc dwie nabrzmiałe poduszeczki,jej odbyt nabrzmiał tworząc ...
«123»