1. Mąż i żona (I)


    Data: 17.12.2021, Kategorie: małżeństwo, BDSM Brutalny sex Autor: MarekDopra

    ... zakłopotanie, że jednak jest taka miła dla swojego oprawcy, który to jednocześnie jest jej mężusiem Mareczkiem. Czuła się teraz tak bezwolna w jego dłoniach.
    
    - No dobra - powiedział Marek – możesz opuścić. Grzeczna dziewczynka. – Puścił ją. Ona lekko powstała, a on przyciągnął ją i położył sobie tak, że usiadła mu na jednym kolanie. – A teraz macanki. – Jedną dłoń miał za jej plecami, trzymając ją za przedramię, a druga dłoń zaczęła błądzić po jej ciele.
    
    - No co mi robisz? – zapytała głosem zbitego pieska. Jego dłoń buszowała po jej brzuchu i kierowała się coraz wyżej. Jej oddech przyśpieszył. Chciała się odrobinę skulić, ale Marek druga ręką wygiął ją do tyłu tak, że wszystkie jej skarby zostały odsłonięte. Jej oddech przyśpieszył, a jego dłoń doszła do jej piersi. Nie... nie pieścił ich, a po prostu nimi się bawił, ważył, potrząsał.
    
    - Proszę... – powiedziała, jakby chciała, by się nad nią zlitował i zaprzestał. Ale jej oddech był coraz głębszy. Siedziała naga na kolanach kompletnie ubranego męża, w pokoju gościnnym w świetle dnia, a on robił z nią, co chciał. Na dodatek każdy jego dotyk sprawiał, że przechodziły ją ciarki. A to wszystko jeszcze po tym, jak dostała od niego lanie pasem. Wstydziła się okazywać swoje podniecenie, to, że ją ta sytuacja nakręca, ale nie potrafiła. Niby lekko wywijała się jego dłoniom, ale coś kazało jej być grzeczną i spełniać jego zachcianki.
    
    - Ładne masz te cycki i fajne w dotyku – usłyszała i poczuła jak dał klapsa jednej z ...
    ... piersi, co z niewiadomych przyczyn spowodowało u niej kolejny przypływ podniecenia.
    
    Gdy jego dłoń nacieszyła się jej piersiami, zeszła w dół po brzuchu i spotkała się z jej włoskami łonowymi. Ania była tam podkurczona i nogi miała zaciśnięte. Spodziewała się, że Marek będzie się chciał tam dostać na siłę i wiedziała, że nie będzie musiał długo walczyć, ale on zrobił co innego. Spojrzał na nią z politowaniem i powiedział:
    
    - No... wcale nie musisz wystawiać muszelki. – Ania słuchała z przejęciem. – Ja się nią za chwilę z chęcią pobawię – jego słowa działały jak kule uderzające w odpowiednie punkty. – Jak chcesz, będziesz bezpieczna i jej nie ruszę, ale równie dobrze możesz pokazać, jak miła potrafisz być i sama się wystawisz. – Marek patrzył na nią z uśmiechem. – A najfajniejsze jest to, że sama wiesz, że za chwilę pokażesz jak grzeczna jesteś, kochanie.
    
    - Nn... nie , proszę cię, no...– wyszeptała Ania, cały czas głęboko oddychając. Była zła na Marka, że po prostu do niej się nie dobrał, tylko sama musi się mu tak potulnie oddać. Jak potem będzie mogła go opieprzać za szklanki nie włożone do zmywarki, albo skarpetki zostawione koło łóżka? Patrzyła jak jego dłoń głaszcze wnętrza jej zaciśniętych ud, zbliżając się i oddalając od jej szparki.
    
    - No. Właśnie teraz pokazujesz jak posłuszna jesteś – usłyszała. Jego dłoń delikatnie tylko naparła na jedno udo, rozszerzając je. A ona uległa sama, rozkładając je bardziej i bardziej. Trochę drażniło ją, że znowu daje mu satysfakcję, ...
«12...456...»