1. W nowej szkole cz. 4


    Data: 26.01.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: niewolnik1967

    Ostatnio miałem trochę spokoju z Beatą i jej mamą , w piątek po szkole poszedłem do sklepu aby kupić sobie nowe trampki na w-f . Właśnie jedne przymierzałem kiedy za plecami usłyszałem znajomy głos to była mama Beaty rozmawiała ze sprzedawczynią o nowych bucikach na szpileczce . Chciałem się po cichu nie zauważony ulotnić ze sklepu i wrócić po trampki później , ale jak odkładałem je na półkę i chciałem wyjść , zawołał mnie znajomy głos .
    
    - Roberciku a co tu tu robisz ?
    
    - A to Pani przepraszam nie zauważyłem Pani , ja chciałem kupić trampki .
    
    - A co te co odkładasz nie pasowały ci ?
    
    - Jakoś trochę cisną .
    
    - Poczekaj zaraz coś ci wybierzemy .
    
    - Nie trzeba pójdę do innego sklepu .
    
    - Niech Pani pokaże jakieś inne trampki dla tego młodzieńca - zwróciła się mama Beaty do sprzedawczyni .
    
    - Siadaj obok mnie zaraz coś przymierzysz .
    
    Nie miałem wyjścia usiadłem przy kobiecie , tym czasem sprzedawczyni przyniosła kilka modeli trampek i kazała mi przymierzać i wybierać . Po kilkunastu minutach już miałem na sobie takie które mi pasowały .
    
    - Ja zapłacę - powiedziała kobieta - teraz niech Pani przyniesie buciki dla mnie .
    
    Sprzedawczyni przyniosła kilka cudownych par szpileczek i postawiła przed kobietą .
    
    - No Robercie pomóż mi przymierzać , zdejmij mi moje buciki i podaj te czarne , na co czekasz ?
    
    Schyliłem się do ...
    ... stóp kobiety i z szacunkiem zdjąłem z jej stóp buciki , następnie podniosłem wskazane i z takim samym szacunkiem i namaszczeniem założyłem je na stopy kobiety . Elżbieta bo tak miała na imię mama Beaty wstała i zrobiła kilka kroków w nowych szpileczkach , za chwilę usiadła i powiedziała .
    
    - Teraz te kremowe chcę przymierzyć .
    
    Zabrałem się za zdejmowanie i zakładanie następnych bucików , sprzedawczyni z ironią przyglądała się tej scenie lekko uśmiechnięta . Jeszcze kilka razy zakładałem i zdejmowałem Pani Elżbiecie buciki a ona nie mogła się zdecydować , które wybrać . Wtedy podeszła do nas sprzedawczyni cały czas się uśmiechając .
    
    - Przydał by mi się taki pomocnik w sklepie , nie szukasz chłopcze pracy , zarobił byś na kieszonkowe .
    
    - Och Robert na pewno zgodzi się na to aby parę godzin dziennie popracować w sklepie - powiedziała Elżbieta .
    
    Zrobiłem się cały czerwony na myśl że będę musiał usługiwać różnym kobietom , ale co mogłem odpowiedzieć przy mamie Beaty .
    
    - Tak bardzo chętnie trochę popracuję po szkole proszę Pani .
    
    - To super możesz już dziś zostać za godzinkę zamykamy sklep to dziś dużo roboty nie będziesz miał .
    
    - Wybieram te czerwone niech Pani wystawi rachunek a ty chłopcze zapakuj ładnie moje nowe buciki .
    
    Pani Elżbieta wyszła ze sklepu a ja zostałem ze sprzedawczynią , która mnie dziwnie obserwowała . 
«1»