1. Jak zostałam dyrektorem (I)


    Data: 28.11.2021, Kategorie: Lesbijki prostytucja, współlokatorka, Autor: Rodriguez

    ... spać! – krzyknęła przez drzwi.
    
    - Wstawaj, musimy porozmawiać! – wybełkotałam
    
    - Rano!
    
    - Teraz!
    
    Usłyszałam szuranie kapci i parę przekleństw, po czym Daria otworzyła drzwi.
    
    - Czego? – warknęła
    
    W zasadzie to nie wiedziałam po co do niej przyszłam i zapytałam tylko:
    
    - Dlaczego nosisz zawsze długie spódnice?
    
    - Bo nie mam nóg kretynko, a jeśli teraz nie pójdziesz spać, to jutro zerwę z Tobą umowę najmu.
    
    Ta groźba powstrzymała mnie od dalszej konwersacji, poszłam do łóżka i wstałam dopiero popołudniu.
    
    Gdy tylko się przebudziłam starałam się przypomnieć wydarzenia z poprzedniego wieczoru, jednak z marnym rezultatem. Pamiętam początek imprezy, powrót gorzej, ale w głowie miałam jedno zdanie \"nie mam nóg, kretynko\". Uświadomiłam sobie, że rzeczywiście jestem kretynką, bo byłam nietaktowna w stosunku do niepełnosprawnej osoby. Słyszałam, że Daria coś pichci w kuchni i nie chciałam tam iść, bo było mi wstyd, ale jednak kac zwyciężył i zwlokłam się z wyra. Daria nie odezwała się słowem, ja wzięłam piwo i już miałam wychodzić z kuchni, ale postanowiłam przeprosić.
    
    - Sorry Daria, za wczoraj.
    
    Cisza.
    
    - Przepraszam, jeśli uraziło cię moje pytanie.
    
    Cisza. Niezbyt gadatliwa ta moja współlokatorka.
    
    Wykąpałam się i poszłam do mojej twierdzy. Mówi się, że na kaca najlepszy jest klin. Owszem, nie suszyło, ale po dwóch browarach byłam znowu wstawiona. Lubię ten stan, ale nie w okresie bezrobocia, gdy kasy brak, a alkohol wpędza w doła. Miałam ...
    ... ochotę na więcej, ruszyłam do lodówki w poszukiwaniu jakiegoś trunku. Była tam wódka, ale niestety nie należała do mnie. Znowu poszłam truć tyłek Darii. Zapukałam.
    
    - Wejdź.
    
    Oho. Daria chyba też coś wypiła, skoro wpuściła mnie do swojego pokoju.
    
    - Nie chcę przeszkadzać – powiedziałam - chciałam zapytać tylko czy mogę wypić twoją wódkę z lodówki, a jutro ci ją odkupię.
    
    - I znowu będziesz odstawiać cyrki? Nie ma mowy. Zresztą ja też miałam na nią ochotę.
    
    - To może wypijemy ją razem? – zapytałam bez nadziei.
    
    Cisza. Daria jest w tym dobra.
    
    - Ok – odparła po chwili.
    
    Poszłam po flaszkę i colę. Piłyśmy, a ja co chwilę rzucałam jakieś krótkie zdania, aby przerwać ciszę. Na szczęście po paru kieliszkach Daria zaczęła zachowywać się jak człowiek i opowiadała skąd pochodzi, gdzie pracuje i tak dalej. Następnie ja opowiadałam swoje żale i położyłam się jej na kolanach.
    
    - Ej, przecież protezy powinny być twarde! - rzekłam
    
    - Jakie protezy? – zapytała Daria
    
    - No mówiłaś, że nie masz nóg.
    
    - Powiedziałam to, żebyś się odczepiła.
    
    - Niedługo odczepię się na zawsze, bo nie będzie mnie stać na wynajmowanie od ciebie pokoju.
    
    Tak minął wieczór. Dzięki niemu nasze stosunki się poprawiły i można rzec, że byłyśmy koleżankami. Upływały dni, aż wreszcie nadszedł moment, którego się tak obawiałam. Dzień zapłacenia za czynsz. Miałam na to pieniądze, ale nie wiedziałam za co będę żyła, a pracy dalej brak. Udałam się do Darii poprosić, aby rozłożyła mi kwotę na raty. ...