1. Nimfa


    Data: 27.11.2021, Kategorie: nimfa, Fantazja las, Autor: Feri

    ... zielonym mchem, jak mięciutko i przyjemnie. Pachnie wilgotnym lasem i jego owocami, podłużne żołędzie umęczonego dąbczaka rozsypane dookoła, kuszą swym kształtem. Lecz i dwa kasztany się tu gościnnie ulokowały, piękne, brązowiutkie, lśniące, aż się proszą żeby je gdzieś schować. Na pniaczku rozłożysta pupa ledwo się mieści, nogi rozsuwają się w poszukiwaniu stabilności, a cipka rozkłada swe nabrzmiałe płatki, odsłaniając nieco wejście niczym do leśnej norki. Kasztanek lekko muśnięty powiewem wiatru, sam po gładkim mchu wkula się w otwór ciemnej norki, leciutkie pchnięcie paluszkiem wpycha go między listki jesiennej cipeczki, drugi też nie chce pozostać samotny, polizany wciska się w szparkę. Oba kasztanki zespolone z przyrodą wesoło podrygują przy każdym ruchu Nimfy. A rusza się ona co chwila, kręciwszy pupcią po niewielkim pniaku,który mimo swej miękkości otulającego go porostu niewielki jest i niewygodny. Rozruszana pupa energicznie lokuje się na mokrym mchu, lecz źle wymierzywszy ześlizguje się z pniaka i ląduje na ziemi, niezgrabnie siadając na dębowym żołędziu. Ten niczym koreczek ochoczo wsuwa się w maleńką dziurkę pomiędzy pośladkami zatykając otworek, wystawiając tylko kapelusik ze sterczącym ogonkiem.
    
    Z wielką przyjemnością przyjęła Nimfa owe owoce lasu i wraz z nimi oddaje się promieniom jesiennego słońca. Utulona ciszą i odurzona zapachem lasu, układa się na puszystym mchu by bawiąc się darami lasu, oddać marzeniom o wielkim grzybku Leśnego Ludzika. Lecz ...
    ... nagle, cóż to? Ktoś delikatnie pociąga za ogonek żołędzia, wyciąga go i wkłada coś większego. Czyżby grzybek z marzeń ożył? Tak ,to Leśny Ludzik wypoczęty po porannych igraszkach wędrował sobie zatopioną w jesiennych liściach leśną ścieżynką... patrzy i oczom nie wierzy... nimfa jakaś mu w lesie nieszczęśliwa o drzewa się ociera, korę z drzewa piersiami zdziera, mech dupcią ugniata i w sekretne miejsce, jakieś zastępcze nasionka wkłada. O nie, nie może ludzik tak zostawić spragnionej nimfy. Podchodzi cichutko, bliziutko i za ogonek wyciąga żołędzia z dziureczki, a w jego miejsce wciska żołądzia swojego, dorodniejszego, rękami zaś łapie nimfę za cycuszki i mocno ściska żeby mu nie uciekła, ale cóż to, nimfa nie opiera się lecz jeszcze mocniej nadziewa się na pal, który w nią wszedł z zaskoczenia. Sama dalej rytmicznie pracuje pupcią, nadając tempo coraz szybciej i szybciej. Zielony pomaga coraz mocniej pracując palem, rozochocone jajka z głośnym klaśnięciem coraz mocniej uderzają o mokrą pipeczkę, w której rozpychają się kasztany, tak że nimfa czuje jakby była brana z przodu i z tyłu. Ręce zaś w tym czasie wędrują po całym ciele nimfy, ściskają wspaniałe krągłości, ugniatają i naciągają sterczące brodawki nabrzmiałych cycuszków. Wreszcie Zielony nie wytrzymuje i wybucha w brązową dziurkę wypełniając ją po brzegi, aż życiodajny sok wypływa spływając strugą pomiędzy pośladkami. Delikatnie i powoli wycofuje swego grzybka z ociekającej spermą dziurki i obydwoje padają na mokry ...
«1234...»