1. Porwana


    Data: 19.11.2021, Kategorie: BDSM Autor: Cerinte

    Wracała późną nocą przez nieciekawą okolicę do domu. "Przeklęty Dick!" - powtarzała w myślach. Że też musiał mu się zepsuć samochód. Ubrana w kusą spódniczkę i wydekoltowaną bluzkę stukała obcasami o nierówne podłoże. Nie lubiła się ubierać tak wyzywająco ale praca w roli kelnerki w klubie nocnym zobowiązywała. A za coś trzeba żyć. Minęła ostatni z bloków, włączyła latarkę w telefonie i zagłębiła się w skrót biegnący przez las. Nie była w tym miejscu już od dawna. Lecz dobrze znała drogę, bawiła się tu za dzieciaka. Tylko przejść przez las i jej dom był prawie na wyciągnięcie ręki. Szła podśpiewując sobie cichutko dla dodania odwagi gdy nagle coś usłyszała. Zatrzymała się i zamilkła. Odgłos też zamilkł. Stwierdziła, że to tylko jakieś zwierzę i ruszyła dalej. Nie uszła kilku kroków gdy odgłos się powtórzył. Tym razem go rozpoznała. To były odgłosy butów. Ktoś za nią szedł. Przyspieszyła kroku, prawie biegła a w butach na wysokich obcasach po grząskim gruncie to nie było łatwe. Wątły strumień światła chybotał się przed nią. "Czy ta ścieżka zawsze była taka długa?" Nie zdążyła sobie odpowiedzieć, bo zahaczyła o wystający korzeń i przewróciła się. Gdy próbowała się podnieść jednocześnie lokalizując upuszczony telefon poczuła, że ktoś chwyta ją za włosy. Sapnęła z bólu gdy pociągnął wyginając jej szyję do tyłu. Na twarzy poczuła kawałek materiału, a w jej nozdrza uderzył gryzący zapach. Próbowała coś jeszcze zrobić, ale na próżno. Pogrążyła się w ciemności. Obudziła się w ...
    ... nieznanym, obskurnym pomieszczeniu. Leżała na drewnianym stole naga. Jej ręce były wyciągnięte ponad głowę i przywiązane do nóg od stołu. Nogi ugięte w kolanach, związane grubym sznurem eksponowały całą jej nagość.• Halo, jest tu ktoś? Proszę wypuść mnie! - nie otrzymała odpowiedzi. - Błagam! Moja rodzina na pewno zapłaci okup! Mówiła co jej tylko ślina na język przyniesie. Nie miała żadnej rodziny, a nawet jak by jeszcze żyli złamanego grosza by za nią nie dali. Nie była pewna jak długo prosiła i błagała o uwolnienie, ale w końcu tak bardzo zaschło jej w gardle, że zamilkła.Bardziej usłyszała niż zobaczyła, że ktoś wchodzi do pomieszczenia. Nikłe źródło światła wpadające przez jedyne okno w pomieszczeniu nie pozwoliło jej zidentyfikować oprawcy.• Proszę, wypuść mnie - praktycznie wychrypiała. Mężczyzna podszedł do niej i włożył jej do ust tabletkę, która natychmiast zaczęła się rozpuszczać, a następnie założył knebel. Wyrywanie się nic nie dało, a po chwili poczuła, że jej emocje zostały wytłumione. Usłyszała kliknięcie i pokój zalało światło. Zalało to może za dużo powiedziane, ale dla jej przyzwyczajonych do ciemności oczu to był szok. Zmrużyła je natychmiast. Gdy ponownie je otwarła zauważyła, że przygląda jej się mężczyzna w masce. A było się czemu przyglądać. Miała twarz elfa o ślicznych zielonych oczach, okalały ją czarne loki. Całość dopełniała zgrabna sylwetka oraz piękne jędrne piersiami ze sterczącymi od zimna sutkami. Mężczyzna przejechał dłonią po jej ciele ściskając po ...
«123»