1. Barwne życie Izabeli - Sposób na braciszka


    Data: 17.11.2021, Kategorie: Tabu, Hardcore, Lesbijki Autor: AgaFM

    ... naj bezczelniej.....
    
    - Hahahah..... – roześmiała się Iza – Powiem Lilce..... – postraszyła go trochę.
    
    - Jakby o tym nie wiedziała.....
    
    - A właściwie to co cię tu sprowadza? Bo chyba nie wpadłeś tak sobie?
    
    - A no nie. Lilka ponoć zostawiła tu jakiś list z rachunkiem za telefon chyba....powiedziała, że jak będę wracał z pracy i będzie mi się chciało to mogę zajść i go odebrać.
    
    - Ahaaa....to czekaj, zaraz sprawdzę.
    
    Gdy Iza podeszła do biurka i zaczęła grzebać w szufladach w poszukiwaniu listów Lilki, Michał przechadzał się po sklepie ukratkiem na nią zerkając. Fajnie było by ją przelecieć – myślał sobie. Była niska, miała zgrabne ciałko, spore piersi, piękne błękitne oczy i iście lodziarskie usta. Z tyłu też prezentowała się nieźle. Miała krąglutki odstający tyłeczek, w który jak wynikało z opowieści Lilki Izabela uwielbiała być pieprzona. Ponoć w ogóle lubiła się ostro pieprzyć co wzbudzało jeszcze większą ciekawość u Michała. Wychodziło więc na to, że tylko Lilka miała z tym jakiś problem, bo jej koleżanki ochoczo nadstawiały swoje tyłeczki. Michał nie wiedział, że Izabela również słyszała co nieco na jego temat i sama chętnie zaoferowałaby mu swoją dupcię, chcąc przekonać się czy jego wielki kutas zmieści się w niej cały, trzymała jednak ten fakt dla siebie. Grzebiąc w szufladach, będąc na skraju orgazmu wyobrażała sobie jak zaprasza Michała na zaplecze by wspólnie dokończyć zabawę którą sama zaczęła. Zapewne byłoby to niezapomniane wydarzenie.
    
    - O, ...
    ... jest! – wykrzyknęła w triumfalnym geście – Leżał gdzieś pod stertą faktur.... – wyjaśniła podając list Michałowi.
    
    - No i fajnie..... – odrzekł Michał – Dobra, będę leciał, późno już a jutro znowu do pracy....
    
    - No biedactwo..... – podsumowała go z ironią Iza. Kto teraz nie musiał codziennie pracować?
    
    - Heheh..... – zaśmiał się Michał rozumiejąc doskonale tą ironię – Dobra.....lecę, trzymaj się....
    
    - No, ty też..... – pożegnała go Iza zauważając przy okazji jak na odchodne jeszcze raz się jej przygląda. Ah ci faceci, każdy taki sam..... – pomyślała sobie.
    
    Gdy Michał już zniknął, Izabela myślała o powrocie na zaplecze, ale była już taka godzina,
    
    że pora była brać się za zamykanie sklepu. Nic straconego – myślała sobie. Dokończy zabawę w domu. Sama, bądź z mamą pod prysznicem, jeśli ją zaszczyci. W sumie to Iza się jej nie dziwiła. Ojca całymi dniami nie było w domu, tylko pracował, często też w rozjazdach. Ona sama też przecież pracowała. A jako kobieta miała swoje potrzeby. Podobnie jak Iza, a że i ona nie miała faceta i to od dłuższego czasu, to jakoś tak wyszło, że którejś nocy kąpały się razem i po prostu zaczęły się pieścić. Bardzo delikatnie rzecz jasna. Po dziś dzień to robią, ale niezbyt często, tylko gdy mają ochotę, już taką przemożną na seks. I zawsze pieszczą się tylko rękami. Iza nawet nie odważyła się jeszcze wsadzić mamie paluszków w cipkę, co jednak ta jej robiła. Nigdy nie protestowała, lubiła kiedy mama wkładała jej tam swoje palce i drażniła ją ...
«1234...32»