1. Sex w trojkacie


    Data: 08.11.2021, Kategorie: Sex grupowy Autor: orfeusz

    ... moje usta.
    
    Kątem oka obserwowałem jak Marek radzi sobie ze ściągnięciem ostatniej przeszkody do muszelki, która -jak się domyślałem – była już całkiem mokra. Marek równocześnie pozbył się odzieży, zostając w samych slipach. Widać było, że bardzo jest podniecony, a jego członek o mało nie wyskoczył na zewnątrz. Gdy zaczął masować cipkę, żona odrzuciła głowę na bok i jasne było, że już nic nie może przerwać tego spektaklu. Głęboko dyszała, miała przymknięte oczy, a ręką pieściła mojego fiuta.
    
    Podciągnąłem Marka do góry, 'a rękę żony nakierowałem na jego członka. Przyciągnęła go do ust. Marek chwycił ją za głowę i wpakował go prawie do samego gardła.
    
    Już wcześniej opowiedziałem o tym Markowi, miał więc teraz pole do popisu. Rękoma unieruchomił jej głowę i rytmicznie zaczął posuwać w usta. Robił to powoli, ale za to do samego końca, wciskając penisa :iż po same jądra. Przez chwilę myślałem, że przesadza, ale widać było, że żona ssie go z wielką lubością. Nie czekając dłużej, zapakowałam do mojej cipy swojego kutasa. Rżnęliśmy ją teraz rytmicznie, przy coraz głośniejszych pojękiwaniach. Tego właśnie potrzebowałam. Potem postanowiliśmy zamienić się miejscami. Odwróciliśmy ją, aby przyjęła pozycję klęczącą. Wjechałem do jej ust moim ociekającym sokami członkiem, a Marek z rozmachem załadował swojego do jej wyślizganej cipy. Teraz zaczęliśmy sobie używać. Uzgodniliśmy, że jeszcze się nie spuszczamy. Żona była kompletnie zatracona. Można było robić z nią wszystko.
    
    Podałem ...
    ... Markowi żel, którym powoli zaczął smarować jej odbyt. Dotąd niechętnie godziła się na moje propozycje analne. Teraz popatrzyła na mnie nieprzytomnym wzrokiem i wypięła pupcię. Marek zaczął ją rozpychać palcami. Po chwili dał mi znak, abym zaczynał. Sam ułożył się pod moją żoną, nadziewając ją na swój pal. Gdy go włożył do końca, jej dupcia wystawiona została jak gdyby na pokaz. Kutas mój aż się palił, aby tam się dostać.
    
    Żona nawet nie drgnęła, gdy zacząłem wciskać się w jej kakaowe oczko. Powoli, pokonując opór zwieracza, wchodziłem coraz głębiej. Teraz była między nami jak smaczny sandwicz. Unieruchomiona dwoma dragami, które zaczęły pracować niczym tłoki w lokomotywie. Jej westchnienie przerodziły się w przeciągłe jęki rozkoszy.
    
    Zamieniliśmy się z Markiem miejscami, on też przecież powinien spróbować rozkoszy tego najmniejszego otworu. Usiadł więc ze swoim sterczącym fiutem, a ja powoli posadziłem żonę taki sposób, że zagłębił się cały w jej dupci. Znów zaczęła jęczeć. Zarzuciła nogi na moje ramiona, a ja zatopiłem kutas w jej cipce.
    
    Wiła się i podskakiwała, pomagając sobie rękoma. Była to dla nas bardzo wygodna pozycja, bo w zasadzie byliśmy nieruchomi. Ona zaś wciskała się raz na jednego, raz na drugiego.
    
    Miała kilka orgazmów. A wszystko w akompaniamencie spazmatycznych jęków. W pewnym momencie wyjąłem członka z jej cipy i wpakowałem do ust, wlewając tam cały ładunek spermy. Połknęła wszystko. Nie wiem nawet, czy zdawała sobie z tego sprawę, bo drugą porcję ...