1. Dziecko. 7


    Data: 04.11.2021, Kategorie: Anal Sex grupowy Autor: ---Audi---

    ... jesteś podniecona... miałaś to zapamiętać....
    
    - Tak, zapamiętam... ale...
    
    - Żadnego ale... odpocznij.... Anka twoja dupa gotowa ?
    
    Ona w tym czasie ręcznikami papierowymi ścierała podłogę i wycierała jego brzuch i nogi...
    
    - Zobaczymy...
    
    - To jedziemy...
    
    Widziałam jak ona sama sobie naśliniła dupkę. Zaczął powoli jak u mnie, ale jej twarz mówiła coś innego niż moja...
    
    - Może ci również wyliżę... powiedziałam...
    
    - Odczep się, dam radę...
    
    Chyba włożył, bo jęknęła dość mocno... jej oczy zaszkliły się...
    
    - Weź powoli...
    
    - Ja pierdolę ostro...
    
    I wjechał jej w dupsko do końca, ile dał rady... a ta wrzasnęła... i dostała w pysk... o cholera... tego jeszcze nie widziałam u niego...
    
    - Zamknij się szmato...
    
    Próbowała nie płakać... a ja dostałam strzała podniecenia... gdy ją uderzył...coś mnie trafiło... nie mam pojęcia co, ale leżałam obok i grzebałam sobie w piździe... to nic... szedł następny orgazm, zamknęłam oczy i próbowałam sobie to przypomnieć...jak ją walnął... kurwa...idzie, idzie.. czy ja jestem nienormalna... ?
    
    - A kto ci pozwolił szmato robić sobie dobrze...?
    
    To było jak prysznic, podniecenie odleciało... a ja, jak uczennica prawie się zakryłam...ze wstydu...
    
    - Przepraszam...
    
    - Masz czekać...
    
    Walił ją jak mnie, mocno...ale Anka nie czuła chyba przyjemności, bo jej wyraz twarzy raczej mówił... kiedy skończy...?
    
    Zaczęłam go dotykać z tyłu, a ją chwyciłam za rękę... po 3-4 minutach przestał... nie skończył, ale raczej ...
    ... nie chciał...
    
    - Czas na kawę...
    
    Wstał, poszedł do toalety, a ja pomogłam jej się podnieść...a ona, chyba ze wstydu, szybko odwróciła się i sięgnęła po papierosa...
    
    - Chcesz ?
    
    - Nie palę.
    
    - To nie mój dzień na anal...
    
    - Myślę, że nic się nie stało...
    
    - Nie znasz facetów, to świnie...
    
    - No co ty, ten jest idealny, ja go pożądam...
    
    - Może ci pasuje, mi pasują inni, ale co tam...
    
    Wrócił.
    
    - I jak tam panienki...?
    
    - Czekamy, odezwałam się...
    
    - Liżemy kutasa, czy cipki ?
    
    - Mogą być cipki...odezwała się Anka.
    
    - To połóżcie się i wystawcie je.
    
    Jego język zaczął przywoływać podniecenie, wszystko zaczęło wracać... byłam w minutę podniecona na maksa... Anka chyba już doszła do siebie, bo zaczęła się uśmiechać...jej też było dobrze... W pewnej chwili, gdy lizał mnie, ona zsunęła się na dół. Nie widziałam , ale pewnie mu obciągała. Po chwili, on wstał, usiadł się obok mnie i wciągnął mnie na siebie, zaczęliśmy się całować, on dotykał piersi, przytulał łapiąc za pośladki, ja wciskałam cipkę w jego brzuch, bo poniżej czułam włosy Anki, lizała mu kutasa...
    
    - Dobrze go naśliń... nasza Karolinka da jeszcze jeden pokaz...
    
    Po minucie, zaczął mnie odwracać tyłem do siebie, cały czas mnie całował...
    
    - Naśliń teraz jej dupkę...
    
    Wiedziałam co nastąpi i czekając zaczynałam się bać... jak zareaguję tym razem... jestem już napalona do czerwoności, wystarczy iskra, a wybuchnę...
    
    Anka nakierowała jego kutasa na mój odbyt... i... wepchnęła na ...
«12...6789»