1. Pan i Pani Twardowscy (III)


    Data: 03.11.2021, Kategorie: magia, Lesbijki humor, alkohol, pieszczoty, Autor: Nazca

    Świat krąży wokół mnie. Głowa mi pulsuje boleśnie, jakby miała za chwilę eksplodować. Stoję samotnie w jakiejś wieży, nie wiedząc nawet jak się tu znalazłem. Przez okno widzę brzask światła poranku. Wykonuję delikatny ruch głową, a miliony szpilek momentalnie przeszywają moje ciało. Zataczam się wokół własnej osi. Ostatkiem sił przytrzymuję się parapetu, ratując się przed upadkiem. Nie wiem co mi dolega, ale muszę sobie przypomnieć.
    
    Zaczynam odświeżać pamięć. Miałem straszny sen, przeczący zdrowemu rozsądkowi, ale namacalnie realny. Śniło mi się, że opuściłem swoją powłokę cielesną na Księżycu i wróciłem na Ziemię... Przejąłem ciało jakieś młodej niewiasty i słyszałem w głowie jej głos dobiegający z wnętrza, a konkretnie jakby z pewnego sekretnego miejsca... Zakochałem się w pewnej uroczej, złotowłosej damie... Dokonałem zajęcia Zamku Królewskiego na Wawelu... Urządzałem bezwstydne orgie... Snułem plany opanowania całego kraju...
    
    Niedorzeczność. Muszę myśleć logicznie. Na początek postaram się odróżnić prawdę, od fikcji.
    
    Kamienne mury budowli, szerokie okiennice i widok nadchodzącego poranku wskazują jednoznacznie, że jestem na Ziemi. Co więcej, w rozrzedzających się ciemnościach widzę przez okno kontury Wawelu. Przez chwilę robi mi się lżej na duszy, potem wraca natrętna myśl.
    
    A jeżeli to co mi się śniło jest prawdą? To, że urządzałem orgie po kilkusetletniej przymusowej ascezie byłoby rzeczą najzwyczajniej w świecie normalną... Zawsze byłem też, podatny na ...
    ... wdzięki płci pięknej i z pewnością mogłem się zakochać... Jednak niemożliwością byłoby, że żyłem w ciele kobiety... Tak być nie mogło...
    
    Drżę teraz cały, strach paraliżuje mnie i po dłuższej walce z nim, zbieram się na odwagę. Zmuszam swą ciężką, obolałą głowę, by spojrzała w dół, na swoje ciało...
    
    Znów świat wiruje wokół mnie, a miliony szpilek ponownie przeszywają mi ciało. Teraz dowiem się kim jestem.
    
    Pierwsza rzecz, która rzuca mi się oczy to cycuszki, śmiesznie sterczące na boki. Koszmar okazuje się rzeczywistością, jestem kobietą. Ogarnia mnie trwoga.
    
    Damski głos dobiegający z mojego wnętrza też jest prawdziwy.
    
    -
    
    - Pytam sam siebie.
    
    - jej słowa niczym echo krążą po mojej czaszce -
    
    - Nie krzycz tak... - proszę, zaliczam niewątpliwego zgona. Czuję jakby coś chciało rozerwać mi skroń... - Co mi jest?
    
    - jej słowa dobiegające z dolnych partii mojego organizmu, są jak ostrza brzytwy.
    
    - A tu co mi dolega - za łzami w oczach chwytam się za podbrzusze, w którym coś mnie kłuje. W głowie rozlega się śmiech mojej alter ego.
    
    - słowa Waginy, były dla mnie niezrozumiałe -
    
    - nadal nic nie kumałem, alter ego musiała być bardziej więc dosadna -
    
    Tego nie brałem pod uwagę... Życie jest do dupy, myślę sobie.
    
    Pół żywy, z wirującym światem wokół siebie, głową ważącą tonę i ciotą w cipie, ruszam w kierunku drzwi. Przez chwilę szarpię się z nimi i uświadamiam sobie, że są zamknięte. Jestem uwięziony. Upadam na podłogę, zwijam się w kłębek i zaczynam sobie ...
«1234...9»