1. 197siedem


    Data: 27.10.2021, Kategorie: Lesbijki Pierwszy raz Autor: monikajastrzebska

    ... temat.
    
    – Napój? A napój – Monika spojrzała na puste naczynie – Zdaje się, że wydudliłam d**gą szklankę. Przepraszam. To pewnie dlatego tak mi się rozwiązał język.
    
    – No to potrzebujesz tego więcej. Cieszę się, że ci smakuje, ale nie śpiesz się. Nie chcę, żebyś się upiła. Mamy dla siebie mnóstwo czasu. – Nalała po kolejnej porcji i usiadła obok. – Odpowiesz mi szczerze, jak się ciebie o coś zapytam?
    
    – Odpowiem – Monika już chyba całkiem pozbyła się wątpliwości i zahamowań.
    
    – Patrzyłaś się na mnie przedwczoraj?
    
    – Przedwczoraj? Kiedy?
    
    – Miałaś być szczera. Ty wiesz kiedy. Na wu-efie – tym razem Ania była poważna i skupiona.
    
    – Nie pytaj mnie. Proszę.
    
    – Dlaczego?
    
    – Bo zachowałam się jak ostatnia idiotka i jest mi wstyd.
    
    – Oj ty, głupiutka jeszcze jesteś – Ania pochyliła się w stronę Moniki i delikatnie pogłaskała ją po twarzy. – Głupiutka. Nie masz się czego wstydzić. Opowiedz mi o tym. Chcę wiedzieć. Powiedz mi wszystko.
    
    Monika przytuliła się do jej dłoni
    
    – Czułam ciebie blisko, tak blisko, jakbyś była we mnie. – Mówiła cicho i powoli. – Jest mi głupio, bo patrzyłam się na twoje nogi. Kocham i pragnę je całe i całą ciebie. – zamknęła oczy – Nie wiem, co mam powiedzieć. Nie wiem. – głos ugrzązł jej w gardle. Zaczęła szlochać.
    
    Nagle poczuła na swoich ustach wargi Ani. Zmysłowe, delikatne, gorące. Poddała się im. Pozwoliła się całować. Chciała poczuć to, co ...
    ... czuła wówczas, w sali gimnastycznej. Ale to teraz było jeszcze silniejsze. Czuła, jak Ania całuje ją po twarzy, po oczach. Jak zlizuje jej łzy z policzków. I znów całuje ją w usta. Tym razem mocno, namiętnie. Nic już nie myślała, nic sobie nie wyobrażała. Tylko czuła. Czuła całą sobą. Pociemniało jej w oczach. Zaczęła się zapadać, głębiej, głębiej...
    
    – Monika, ocknij się, Monika. – dotarło do niej jakby z zaświatów. – Monika.
    
    Otworzyła oczy. Spojrzała przed siebie wciąż nieprzytomnym wzrokiem. – To ty – wyszeptała i uśmiechnęła się od ucha do ucha.
    
    – Napędziłaś mi niezłego stracha – Ania odetchnęła z ulgą. – Jak się czujesz?
    
    – Nigdy w życiu nie czułam się lepiej. Chcę jeszcze raz. – Monika najwyraźniej dochodziła już do siebie.
    
    – Nie ma mowy. Żadnych razów więcej. Ja tu przy tobie zejdę na serce – żartowała Ania – Kto to widział robić coś takiego. Strach ciebie dotykać.
    
    – Nikt mnie jeszcze nigdy nie dotykał – teraz to Monika była poważna – I nikt mnie tak nie całował.
    
    Ania patrzyła na jej poważną twarzyczkę, na której widać było jeszcze ślady łez. Pomyślała, że Monika wygląda pięknie. Tak niewinnie i tak bezbronnie. Ujęła jej rękę i podniosła sobie do ust. Pocałowała wewnętrzną część jej dłoni. Delikatnie, zmysłowo. Potem przyłożyła ją sobie do policzka. – Chodź do łazienki. Musimy coś z tobą zrobić. Wyglądasz jak nieboskie stworzenie.
    
    Tej nocy zasnęły dopiero nad ranem. 
«12...5678»