1. Przypadek Michała cz.XIX


    Data: 26.09.2021, Kategorie: Hardcore, Laski Oral Sex grupowy Autor: Iks

    ... uszło to twojej uwadze. Mamy różne zdania i wciąż nie jestem pewna, czy powinnam mu ulegać. Długo jednak pracowałam na swój status, chcąc dorównać ojcu. Zmarł kilka lat temu, wiele lat był kolegą Otisa i uznanym naukowcem. Zależy mi na karierze, a on odgraża się, że mi ją skomplikuje, więc... jest jak jest.
    
    - To uznajmy, że sobie wyjaśniliśmy pewne kwestię i zacznijmy od początku - oświadczyłem polubownie. - To oczywiście nie oznacza, że zgadzam się na rolę królika doświadczalnego, ale chodzi mi o nasze relacje.
    
    - Niech tak będzie - Uśmiechnęła się blado Amerykanka. - Będziesz jednak musiał coś zdecydować. Otis nie odpuści.
    
    - Wiem, ale na razie przeciągajmy sprawę. - Zgodziłem się z rozmówczynią. - Powiedz mu, że zły jestem za nieprzewidziane skutki zabiegu i zwlekam z decyzją.
    
    - Ok.. Tak zrobię.
    
    - Chciałbym jednak jeszcze usłyszeć od ciebie dwa wyjaśniania - wyznałem. - Co to jest "materiał skondensowany" i jak działa antidotum?
    
    - Coś jednak jak widzę zostało ci w głowie - westchnęła Sandra. - Antidotum to mówiąc najprościej lekarstwo na nieprzewidziane stany wywołane przez dar taki jak twój. Prawie go nie używany, bo coraz lepiej poznajemy tę przypadłość. Ja użyłam go osobiście pierwszy raz na tobie. Jednak z opowiadań Otisa poprzednie razy przebiegały łagodnie i antidotum radziło sobie bez problemów. U ciebie stało się inaczej i musiałam zużyć kilka dawek środka.
    
    - Ciekawe. A co z tym materiałem skondensowanym?
    
    - To znowu są specjalne próbki ...
    ... pobrane od dawców, osób z podobnym do twojego darem na przestrzeni wielu lat - wyjaśniła panna Novak. - Wzbogacone specjalnymi substancjami są przydatne do naszych badań, ale też niebezpieczne w nieodpowiednich rękach.
    
    - Czemu?
    
    - Podane bezpośrednio do krwi potrafią wywołać u zupełnie przypadkowej osoby określone stany. - Asystentka Otisa dobrze się czuła w roli wykładowcy. - Wystarczy osoba z darem, która właściwie bez uaktywniania zdolności może dowolnie wpływać na człowieka będącego pod wpływem tego środka. Jednym słowem robisz zastrzyk i przez pewien czas masz wykonawcę swoich poleceń. Próbki są silniejsze i słabsze. Oznaczamy je odpowiednio kolorami. Fiolki z żółtą nalepką są najsłabsze, czerwone najmocniejsze, a pomarańczowe średnie.
    
    - No to już wiem o co chodzi - odparłem zadowolony.
    
    - Świetnie, ale ja też mam pytanie, które dręczy mnie od dawna. Bardzo zasadnicze. - przyznała Sandra. - Jak działa twój dar? Jak wpływasz na ludzi?
    
    - Przyznam szczerze, że nie do końca wiem i dlatego dziwi mnie wasz entuzjazm wobec mojej osoby. - Starałem się brzmieć wiarygodnie. - Chyba nie odkryłem jeszcze swoich możliwości, bo nie zauważam żadnych rewolucji w swoim życiu. No może czasem w szkole, nauczyciele są mi bardziej przychylni, ale raczej bym się przy tym nie upierał.
    
    Dziwiłem się sobie, jak gładko przyszło mi kłamanie w tej sprawie. Naprawdę byłem z siebie dumny. Zabrzmiałem mocno wiarygodnie, co potwierdziły słowa Amerykanki.
    
    - Może tak być. Jedna z osób, o ...
«12...789...»