1. Panstwo statystyczni - powitanie.


    Data: 22.09.2021, Kategorie: Swingersi, Autor: Pro Mateusz

    Historia wydarzyła się przed kilku laty kiedy to jako samotny wówczas 23 latek wynajmowałem małe mieszkanko w dużym mieście na północy polski. Pracowałem w firmie transportowej jako kierowca. Sporo godzin, bardzo dobre zarobki więc mogłem sobie pozwolić na całkiem wygodne życie. Nie angażowałem się w żadne stałe związki bo wolałem sobie poskakać z kwiatka na kwiatek. Mieszkanko należało do małżeństwa, ona ok 45 lat, bardzo zadbana ale zupełnie przeciętna, niczym się nie wyróżniająca, ani gruba ani chuda, ani ładna ani brzydka. Ciemne proste włosy do ramion, okulary. Taki typ księgowej, którą zresztą chyba była. Codziennie mijasz setki takich kobiet i nigdy nie zwrócisz na nie uwagi. On kilka lat starszy i zupełnie jak ona. Można powiedzieć "państwo statystyczni". Byli jednak bardzo fajnymi ludźmi, za każdym razem gdy przyjeżdżali po czynsz, posiedzieli, pogadali, czasem jakieś piwko wypiliśmy. Po trzech latach wynajmu, staliśmy się dobrymi znajomymi. Wszystko było fajnie aż pewnego dnia przyjechali i z przykrością oznajmili mi że muszą sprzedać mieszkanie. Trafiła im się dużo lepsza okazja do zainwestowania gotówki i mieszkanie musieli sprzedać najszybciej jak się da. Właściwie to mieli już nawet kupca i w dwa tygodnie transakcja powinna być sfinalizowania. Dużo jednak zależało ode mnie, wiedzieli że obowiązuje ich miesięczne wypowiedzenie i mogę zablokować ich plany. Wyszli jednak z nieoczekiwaną propozycją, abym do czasu znalezienia nowego mieszkania przeprowadził się ...
    ... do nich. Nie chcieli abym na szybko szukał nowego lokum i trafił do jakiejś nory. Mieszkali sami w dużym mieszkaniu na innym osiedlu, byłem tam kilka razy z kasą za wynajem więc wiedziałem gdzie to jest i jak wygląda. Postanowiłem przystać na ich propozycję. Mój cały dobytek mieścił się w kilku kartonach i torbach, i nie całe dwa tygodnie później wprowadziłem się do nich. Dali mi duży pokój z ogromnym łóżkiem. Przez kolejnych kilka dni życie toczyło się standardowym rytmem, rano wszyscy wychodziliśmy do pracy a wieczorem siedzieliśmy razem przy piwku albo winie. W międzyczasie, przeszliśmy na ty, a Iwona z Waldkiem okazali się dużo bardziej wyluzowani niż mi się wydawało. Niemal każdej nocy dochodziły mnie odgłosy niezłego rżnięcia, a rano ćwierkali do siebie jak skowronki. W końcu przyszła sobota, po całym tygodniu pracy i zamieszaniu związanym z przeprowadzką byłem zmęczony i nie dałem się wyciągnąć znajomym na miasto. Jak co wieczór zasiedliśmy w salonie z Iwoną i Waldkiem, mogliśmy dzisiaj wypić trochę więcej niż zwykle więc humory dopisywały a z czasem atmosfera stawała się coraz bardziej swobodna, a temat rozmowy bardziej frywolny. Wiedzieli że słychać ich w nocy, ale zupełnie się tym nie przejmowali. Okazali się nie tacy "statystyczni" jak mi się wydawało. Iwona po kilku lampkach wina wyluzowała się i co jakiś czas rzucała dziwne spojrzenia w moim kierunku. Udawałem że ich nie widzę ale kilka razy nasze oczy się spotkały sprawiając że peszyłem się za każdym razem co ...
«1234»