1. Nosić swoją skórę cz. III


    Data: 21.09.2021, Kategorie: Blondynki, Hardcore, Autor: valkan

    ... jogging to dwie zupełnie inne czynności. Tylko uśmiechnąłem się głupkowato i odpowiedziałem:
    
    - Tak, trzeba dbać o formę.
    
    Sąsiadka nie zdejmując z twarzy uśmiechu pomachała i dodała to okropne „miłego dnia”.
    
    Fuj, aż chce się rzygać. Tylko skinąłem jej głową i wszedłem do domu.
    
    Po przekroczeniu progu usłyszałem dźwięki dochodzące z kuchni. Wiedziałem, że to Monika szykuje dla nas śniadanie. Podszedłem za winkiel, wychyliłem się i powiedziałem tylko:
    
    - Odświeżę się i schodzę na dół.
    
    Monika nic nie odpowiedziała, tylko ledwo zauważalnie skinęła głową. Na piętrze, przechodząc obok pokoju dziecięcego zwolniłem nie chcąc robić hałasu. Synek miał jeszcze przed sobą kilkanaście minut snu, więc nie chciałem go zbudzić zbyt wcześnie.
    
    Kiedy zszedłem na dół, posiłek był już prawie gotowy. Siadłem na krzesełku przy stole i patrzyłem na Monikę.
    
    Nie wzięliśmy ślubu. Żyliśmy razem, ale bez ślubu, chyba jako jedyni w tej przeklętej okolicy. Te pięć lat nie miały wpływu na Monikę, była tak samo ładna jak wcześniej. Ale mimo to, nie kocham jej. Moje serce należy do małego łobuza, który pewnie w tym momencie przeciera oczy wybudzając się ze snu, oraz do niewiarygodnie ślicznej kobiety o blond włosach, która oddalona jest ode mnie o wiele kilometrów i do tego, wyszła za zupełnie innego mężczyznę.
    
    Iza była dla mnie niespełnionym marzeniem. Kiedyś była tak bardzo blisko, na wyciągnięcie ręki. Ale nie była mi pisana. Nasze szczęście kosztowałoby zbyt wiele. Za dużo osób by ...
    ... ucierpiało. A tak cierpię tylko ja. Ja i ona.
    
    Zakochane serce ma w sobie coś z niezłomnego bojownika. Możesz ukrywać uczucia, a ono gdzieś tam w środku i tak robi swoje. Rozum przestaje działać, argumentować i podejmować ważne decyzje.
    
    Znowu spojrzałem na Monikę, a ona zauważyła mój wzrok. Lekko wypięła szczupły tyłeczek ciasno opięty jasnymi legginsami. Niepewnie się uśmiechnąłem, a ona kokieteryjnie zakręciła biodrami.
    
    Dlaczego nie potrafię się cieszyć? Myślałem. Cieszyć się z tego, że mam taką seksowną towarzyszkę życia. Nic nie trwa wiecznie. Boże drogi, minęło tyle lat. Nie mogę opłakiwać Izy w nieskończoność. Najwyraźniej coś jest ze mną nie tak.
    
    Może powinienem to sobie odpuścić. Może tak właśnie miało być.
    
    Patrząc na Monikę poczułem, że robi mi się ciasno w spodniach. Wstałem i podszedłem do niej. Była odwrócona do mnie tyłem. Zanurzyłem twarz w jej włosach i poczułem zapach szamponu. Monika głośno wypuściła powietrze i lekko się pochyliła wypinając pośladki w moją stronę. Beznamiętnie opuściłem jej getry do kolan. Koronkowa bielizna tylko potęgowała moje podniecenie, a klaps wymierzony w prawy pośladek podziałał też na Monikę. Kiedy poczułem jej zapach, to wiedziałem, że jest już gotowa. Nie traciłem czasu na zdjęcie jej majtek, tylko lekko je odchyliłem i wszedłem w nią bez żadnego oporu. Moje posuwiste ruchy były jakby zaprogramowane, działałem jak automat. Za każdym razem, gdy to robiliśmy, oczami wyobraźni widziałem Izę i ten jeden, jedyny raz gdy ...
«1234...11»