1. Uważaj, o co prosisz (I)


    Data: 20.09.2021, Kategorie: BDSM Autor: Wizje realne

    ... podobać.\" Dokończyłam w myślach, a na głos krzyknęłam, ponieważ uderzył mnie w pierś. Drugi klaps spadł na sutek, który natychmiast stwardniał.
    
    Przymknęłam oczy, bo poczułam rozlewającą się po całym ciele przyjemność. Po następnym klapsie wciągnęłam raptownie powietrze. Kiedy jedna pierś zaczerwieniła się, powtórzył to samo z drugą.
    
    Czułam, jak wilgoć zalewa moją cipkę. Potrzebowałam w sobie jego fiuta, ale wiedziałam, że nieprędko go dostanę. Krzyknęłam, gdy zastąpił rękę czymś twardszym. Nie mieliśmy w domu żadnych gadżetów tego typu i z ciekawością popatrzyłam na przedmiot, który trzymał w ręku. Drewniana łyżka do mieszania.
    
    - Serio? - Zaśmiałam się i od razu znów ją poczułam. Aż za bardzo. Na piersiach, na tyłku i na udach. Brakło mi tchu, a ciało porządnie się zaczerwieniło.
    
    - Tego chcesz?
    
    Czy chciałam? W pewnym momencie żałowałam, że się na to godzę.
    
    - Tak.
    
    Odłożył łyżkę na blat kuchenny i wyciągnął pasek ze szlufek. Chwycił moje ręce i przełożył je za plecami, obwiązując kilkakrotnie paskiem, aż mógł go zapiąć. Skóra wpijała mi się w nadgarstki.
    
    Wiedziałam, że od szarpania się będę miała siniaki na nich. Trzymając mnie za skrępowane ręce, zaprowadził nas do pokoju. Popchnął na sofę i nie mogąc podtrzymać się dłońmi, poleciałam bezwiednie na oparcie. Mężczyzna uniósł mnie za biodra tak, że klęczałam wypięta z twarzą przy ścianie. Usłyszałam, jak sięga po odłożoną wcześniej łyżkę i zaraz poczułam ją na pośladkach.
    
    Krzyknęłam z bólu. Miałam ...
    ... wrażenie, że kolejne razy są mocniejsze od poprzednich. Przez przypadek, a może celowo? Dotknął drewnem moich odsłoniętych w tej pozycji warg. Ciałem wzdrygnął dreszcz spowodowany bólem i napięciem. Rozchylił wrażliwe płatki cieńszym bokiem łyżki i lekko potarł, wyrywając jęk z moich ust. Po czym klepnął nią. Pisnęłam. Nie byłam w stanie tego znieść.
    
    Potrzebowałam jego kutasa. Coś twardego otarło się o wnętrze moich ud i uświadomiłam sobie, że odwrotnie złapał narzędzie, którym mnie torturował i włożył drewniany trzonek do cipki. Poczekał, aż dostosuję się do niego i zaczął poruszać rączką. Palcami drugiej dłoni wprawnie odnalazł łechtaczkę. Jęknęłam przeciągle, zbliżając się do orgazmu. Którego mi nie dał. Pieszczoty ustały, a ja zaprotestowałam. Chciałam się odwrócić, jednak z powrotem przycisnął mnie do oparcia sofy.
    
    Przy ustach poczułam zapach własnego podniecenia i zobaczyłam, że trzyma przede mną łyżkę.
    
    - Obliż... dokładnie.
    
    Starałam się jak najlepiej wypełnić polecenie. Jakbym zamiast drewnianego trzonka lizała jego fiuta. Czułam się upokorzona całą sytuacją, ale nie mogłam odeprzeć od siebie podniecenia, które się we mnie nagromadziło. Na cipce poczułam jego dłoń. Klaps, drugi, trzeci. Krzyknęłam.
    
    Spróbowałam się odsunąć od spadających na mnie razów, ale nie mogłam ich uniknąć.
    
    Z bezsilności i spowodowanego bólu, uroniłam parę łez. Stanął nade mną w rozkroku, złączając moje nogi własnymi. Bezskutecznie chciałam się wyrwać. Rozszerzył mi pośladki i ...