1. Sąsiedzkie love story


    Data: 06.09.2021, Kategorie: Hardcore, Laski Autor: prostitute

    Po akcji ze szpitalem zostały mi przepisane hormony i lekarz powiedział abym jak najszybciej zaszła w ciążę. W ciążę?! Przecież nawet o niej nie wiedziałam. Postanowiłam zrezygnować na jakiś czas z sexu i mężczyzn. Na uczelni omijałam szerokim łukiem docentów i skupiłam się na nauce. Mieszkałam sama, mój brat częściej bywał u dziewczyny więc całe mieszkanie było na mojej głowie. Wujostwo już tak nie pomagało jak wcześniej więc ze wszystkim musiałam sobie radzić sama. W tym ferworze nie zauważyłam że obok wprowadziło się młode małżeństwo. Zorientowałam się kiedy zetknęliśmy się na klatce schodowej. Kobieta smukła wysoka brunetka , bardzo zgrabna a mężczyzna ciemny blondyn o czarnych oczach lekkim zaroście, posturą przypominał bokserów szeroki w barach ale nie wyglądał na jakiegoś mięśniaka. ukłoniliśmy się sobie i tyle. Tak minął tydzień a ja coraz częściej spotykałam sąsiadów a raczej sąsiada który co chwilę gdzieś kursował. Zbliżały się mikołajki, zostałam zaproszona na imprezę w akademiku jednak nie skorzystałam. Zajęłam się porządkami w domu bo zaraz przecież były święta. Po porządkach miałam trochę rupieci do wyniesienia do piwnicy. Kiedy schodziłam wpadłam wręcz na sąsiada który szedł do góry.
    
    - Dzień dobry sąsiadko! - przywitał się - Może pomogę to wynieść? - zaoferował pomoc
    
    - Nie spokojnie dam radę - zaczęłam mówić ale mężczyzna chwycił siatkę i powiedział
    
    - Nie pozwolę kobiecie nieść takich ciężarów - i dodał - Gdzie sąsiadka to wynosi?
    
    - Do ...
    ... piwnicy
    
    Zeszliśmy do piwnicy a w międzyczasie narodziła się dyskusja. Dowiedziałam się że mężczyzna trenował boks ale przez kontuzję musiał dać sobie spokój i wtedy poznał swoją żonę. Byli wtedy razem 3 lata po ślubie. Na imię miał Adrian i miał 29 lat. Poczekał aż ułożę wszystko i gdy wchodziliśmy na górę po schodach zaproponowałam mu herbatkę. Przyjął zaproszenie. Rozmowa przebiegała w sposób taki że non stop mówiło jak nie jedno to drugie. Nie mógł wyjść z podziwu że sama daję rade studiować i zajmować się mieszkaniem bez pomocy rodziny. Trochę mi współczuł że stałam się eurosierotą. Upłynęło może z 1,5 godziny jak Adrian wstał i podziękował mi za spędzony czas. Nie pracował przez kontuzję a żona była pielęgniarką więc mało czasu spędzali razem. Kiedy wychodził przytulił się do mnie. Zaskoczyło mnie to zachowanie ale nie przywiązywałam wagi wtedy do tego.
    
    Następnego dnia kiedy wróciłam nadzwyczaj wcześnie z zajęć ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam i był to Adrian, który trzymał mała torebkę w ręku.
    
    - Cześć! Mam nadzieję że nie przeszkadzam? - spytał
    
    - Nie skądże... Coś się stało? - zapytałam
    
    - Nie nic nic tylko.... - wyciągnął prezent przed siebie i powiedział - dzisiaj św Mikołaj roznosi prezenty więc dał mi go dla Ciebie - ja się wtedy zarumieniłam. Szybko się ocknęłam i odparłam
    
    - No milo z Twojej strony ale nie powinnam przyjmować prezentów.
    
    - Powinnaś - i dodał - to coś dla wyjątkowe pięknej kobiety - wzięłam prezent do ręki i spytałam się Adriana
    
    - Może ...
«1234»