1. Winda


    Data: 02.09.2021, Kategorie: Brutalny sex Autor: XXX xxx

    Małgorzata szła na lunch. Za oknem plus 35 stopni, w ich biurowcu padła klimatyzacja i czuła się jak sardelek w puszcze wystawionej na działanie ostrego słońca. W swoim biurowym stroju czuła się ponadto bardzo sztywno i nie wygodnie.. Ten Dress code doprowadzał ją do szału. Uwielbiała podkreślać swój seksapil, kobiece kształty.. była bardzo atrakcyjną kobietą jak na swoje 35 lat. 170 cm wzrostu, duży jędrny biust i tyłeczek, za którym oglądał się każdy facet w biurze. Miała kiedyś męża.. ale w pogoni za karierą ich drogi się rozeszły. On znalazł sobie dziuplę u sekretarki i chętnie z niej korzystał.. był to zresztą główny powód ich rozwodu.. Ale no żyją w przyjacielskich stosunkach. W każdym razie od tego czasu nie miała stałego partnera. Wiedziała, że czas jej mija.. chciała mieć dzieci i założyć rodzinę, ale z byle kim tego nie zrobi. Jej facet ma być przystojny, mieć to coś, inteligentny oraz genialny w łóżku.. Tak. Ona do tego przykłada dużą wagę. Po mężu przespała się z kilkoma facetami, ale nie zadowolili jej. Jej potrzeby były przeolbrzymie, była niedorżniętą suką która musiała się zaspokajać wibratorami, butelkami i innymi przyrządami.
    
    Idąc tym korytarzem czuła spojrzenia tych wszystkich samców, których była przełożoną. Było tak gorąco, że jednak pozwoliła sobie na odpięcie o jeden guzik więcej niż zwykle.. Wchodząc do wind, odkręciła butelkę mineralnej wody, którą miała przy sobie.. oblizała ją delikatnie zanim skosztowała tej chwili przyjemności ochładzającej jej ...
    ... ciało na chwile.. Widziała, że faceci dostali szału na jej widok.. I jak wygłodniali patrzyli się w jej stronę. Lubiła tak na nich działać.. Wdusiła przycisk 1 odzwierciedlający piętro 1 i jechała na dół z 30. Lubiła władzę.. jak nad ludźmi tak i w łóżku uwielbiała dominować.. może dlatego tak szybko Arek, jej mąż miał dosyć seksu z nią i unikał tego, nie potrafiąc spełnić jej wymagań.
    
    Zgrzyt. Usłyszała huk i winda się zatrzymała. Była między 10 a 15 piętrem. „Nosz kurwa jeszcze tego brakowało” syknęła. Nie dość, że była głodna, to jeszcze wkurzała ją perspektywa spędzenia kilku godzin w windzie, zanim ją znajdą i naprawią. Nie wzięła telefonu, bo uznała że lunch to jest czas na odpoczynek i nabranie sił, a nie gadanie o biznesowych pierdołach.
    
    Po dwóch godzinach usłyszała w końcu męski głos: „Halo, jest tu ktoś” ? „No kurwa nareszcie patałachy, ile można było czekać?!” Wykrzyczała wkurzona na cały świat próbując wyładować się na tym nieszczęsnym konserwatorze wind. Zobaczyła, że górne wieko windy się otwiera i go ujrzała.. „Niech się pani tak nie denerwuje, złość na urodzie szkodzi..” Zeskakując, radośnie rzekł to, po czym ukazał się jej najprzystojniejszy facet jakiego widziała.. Krótko ścięte włosy.. opalony i te jego przenikliwe, przenikające na wylot niebieskie oczy.. A uśmiech.. Totalnie ją porażał.. „Mam na imię Kacper i będzie musiała pani ze mną wytrzymać te kilkanaście, może kilkadziesiąt minut zanim naprawie to gówno i ruszy” podając jej rękę nie trzymał się ...
«123»