1. Wynagrodzenie cierpień


    Data: 01.09.2021, Kategorie: Sex grupowy BDSM stopy, rajstopy, Autor: Ludomil

    Nareszcie wybiła piętnasta i skończył się ostatni, nudny wykład. Spakowałem się, wstałem i zacząłem zmierzać w stronę wyjścia. Był piątek, w perspektywie miałem więc dwa dni wolnego, a także dzisiejszy wieczór, który zamierzałem przyjemnie spędzić przed komputerem. W ten sposób zresztą spędzałem prawie każdą wolną chwilę. Opuściłem budynek uczelni i zobaczyłem stojącą nieopodal grupkę chłopaków z mojej grupy. Palili papierosy i też mnie dostrzegli, bo na ich gębach pojawiły się drwiące uśmiechy. Zestresowałem się, bo wiedziałem, że będę musiał koło nich przejść. Znowu pewnie będą gadać do mnie jakieś głupoty, a ja jak zwykle nie będę wiedział co odpowiedzieć i spalę buraka. Szedłem jednak twardo przed siebie, z zaciśniętymi zębami i czekałem tylko, aż „koledzy” zaczną się ze mnie śmiać. Zawsze znajdowali jakiś powód, żeby mnie wyśmiać – nawet, kiedy nie robiłem nic śmiesznego, to i tak byłem obiektem drwin. Tak działo się od zawsze, już od czasów podstawówki.
    
    - Nara, Ludek! – krzyknął do mnie wesoło jeden z chłopaków.
    
    Ja oczywiście słyszałem w jego głosie drwinę, jakby odezwał się do mnie tylko po to, żeby sprowokować mnie do zrobienia lub powiedzenia czegoś głupiego. Zestresowałem się jeszcze bardziej i moja twarz zrobiła się gorąca. Zastanawiałem się gorączkowo, czy odpowiedzieć mu „cześć”, czy może minąć grupkę, nic do nich nie mówiąc. Z tych nerwów zapomniałem patrzeć pod nogi i nie zauważyłem kilku schodków, po których trzeba było zejść, opuszczając teren ...
    ... uczelni. Potknąłem się, przewróciłem i w ostatniej chwili zdążyłem zamortyzować upadek dłońmi. Nic mi się nie stało, ale już wiedziałem, co zaraz usłyszę. Nie myliłem się – koło mnie rozległ się donośny śmiech chłopaków z mojej grupy. Nie tylko ich, bo śmiali się wszyscy, którzy akurat znajdowali się w pobliżu.
    
    - Ale fujara, po schodach nawet nie umie zejść!
    
    - Haha, co za ciota!
    
    Takie i inne podobne obelgi dolatywały do moich uszu. Wiedziałem, że wiele par oczu mnie teraz obserwuje i każda z nich tylko czeka, aż popełnię kolejny błąd, by móc wyśmiać mnie jeszcze bardziej. Bezzwłocznie wstałem i szybko ruszyłem przed siebie, chcąc jak najprędzej zniknąć z zasięgu ich wzroku. Jak się oddalałem, to śmiechy za mną powoli cichły, aż w końcu umilkły zupełnie. Echh, czy musiałem pod koniec tygodnia znowu zrobić z siebie pośmiewisko? Nieważne, teraz liczyło się tylko to, że mam przed sobą cały weekend spokoju i nikt mi przez ten czas nie będzie dokuczał.
    
    Wracając do domu wstąpiłem do sklepu, żeby kupić sobie dwa piwka, które pomogą mi się odprężyć w to piątkowe popołudnie. Podszedłem do lady, za którą siedziała młoda sprzedawczyni i uśmiechała się do mnie, co oczywiście było dla mnie peszące.
    
    - Proszę dwa Lechy w butelce – rzekłem nieśmiało.
    
    Dziewczyna podała mi piwa, ja zapłaciłem, a kiedy liczyła otrzymane pieniądze, mi rzuciło się w oczy, że ma dość głęboko wycięty dekolt w swojej sukience. Oczywiście zacząłem się w niego wpatrywać i czułem, jak w spodniach momentalnie ...
«1234...21»