1. Schwytana przez elfa... cz. 5


    Data: 31.08.2021, Kategorie: Fantazja Autor: Easnadh

    Spałam spokojnie przez resztę nocy tuż obok niego, otoczona jego ramieniem. Gdy tylko w pokoju zaczęło robić się jaśniej, on się obudził. Wyczuł obok siebie nastoletnie ciałko, więc był spokojny. Otworzył oczy i spojrzał na mnie. Uśmiechnął się lekko na wspomnienie o tej nocy. Już nie byłam dziewicą. Poruszył lekko dłonią, by pogładzić moją skórę. Leżał bez ruchu, nie chciał mnie budzić. Na dobre wstawał już nowy dzień, a on ciągle leżał. Popatrzył na moje ciało, na jasną skórę, rozświetloną promieniami porannego słońca. Obydwoje byliśmy nadzy. Przyszła mu do głowy myśl, aby to wykorzystać. Nie mógł zapomnieć tego wspaniałego odczucia, jakie dawała mu tej nocy moja ciasna cipka. Elf zaczął wolno błądzić swoją dłonią po moim ciele. Coraz bardziej się nakręcał. Tak, pragnął mnie po raz kolejny. Jedną ręką ciągle mnie obejmował, trzymał przy sobie. Drugą gładził skórę, a teraz złapał mnie za pierś. Po chwili zaczęłam się budzić. Odnotowałam, że coś jest nie tak, coś nie daje mi spokojnie spać. To jego dotyk. Zaskoczona i trochę wystraszona otworzyłam oczy. Ujrzałam własne, nagie ciało, a obok jego samego. Popatrzyłam na niego, w pierwszej chwili spróbowałam się odsunąć. Ale on obejmował mnie ramieniem.
    
    - Cśśś… - chciał mnie uspokoić. Popatrzyłam na niego, a on ścisnął moją pierś. Przybliżył twarz i musnął moje wargi swoimi ustami. Lubiłam to uczucie. Powinnam go nienawidzić za to wszystko, co mi zrobił. Jednak odwzajemniłam delikatny pocałunek. Może i go nienawidziłam, ...
    ... lecz po prostu bałam się sprzeciwić. Zostawił moje piersi, jego dłoń przejechała po moim brzuchu, by skierować się do cipki. Poruszyłam się niespokojnie, ale on ciągle mnie trzymał. Już mnie nie całował, teraz lekko przygryzł mi ucho, po czym poczułam jego palce na swoim łonie. Wsunął je pomiędzy moje uda, poczuł już znajome ciepło i wilgoć. Mimowolnie westchnął, tak bardzo tego chciał. Dziękował sobie w duchu, że mnie oszczędził i zabrał ze sobą. Teraz miał mnie tylko dla siebie. Dotknął mojej szparki, przejechał po niej palcami. Zaczął pieścić łechtaczkę, wiedząc, że sprawia mi to dużą przyjemność. Przymknęłam oczy. Dlaczego nie walczyłam? Powinnam się szarpać, wiercić, próbować się wyrwać. A ja nawet nie płakałam. Zamiast tego rozluźniłam się i starałam się pozostawać spokojną. Bo to wcale nie było takie złe. Wręcz przeciwnie. Spiczastouchy kontynuował pieszczoty, skupiając się na moim guziczku. Szybko zrobiłam się mokra. Mój oddech przyspieszył, przyłapałam się na myśli, że chcę więcej. Po chwili jednak elf przestał, lecz na krótko. Podniósł do góry jedną z moich nóg i wsadził pomiędzy nie rękę, tak, by oddzielić jedno udo od drugiego. Wrócił do drażnienia mojej łechtaczki szybkimi ruchami. Nagle wsunął we mnie dwa palce. Odruchowo chciałam interweniować, ale tym razem nie bolało. W końcu nie byłam już dziewicą. Zaczął nimi we mnie poruszać. Z każdą sekundą coraz szybciej. Przygryzłam wargę i szybko oddychałam. Popatrzył na moją twarz. Podniecało go to. Teraz byłam mu ...
«123»