1. Przygoda z Kobieta


    Data: 24.08.2021, Kategorie: Lesbijki Autor: Dagmara

    Nie jestem lesbijką! Nie uważam nawet bym była tak naprawdę biseksualna, a jednak kilka lat temu przeżyłam wspaniałą, intensywną przygodę z kobietą.
    
    Byłam na drugim roku zarządzania i marketingu we Wrocławiu. Tworzyłyśmy, z kilkoma koleżankami z wydziału prawa, zgraną grupę dziewczyn, lubiących w piątkowe, czy sobotnie wieczory zaszaleć na parkiecie. Niektóre z nas miały w tym czasie chłopaków, jednak wśród panów panowała swoista niechęć do tańczenia. Nie pamiętam, która z nas wpadła na pomysł, by na tańce chodzić na imprezy organizowane w klubach przyjaznych les. Spodobała się nam panująca tam atmosfera. Po pierwsze, nie musiałyśmy obawiać się nachalnie podrywających samotne dziewczyny facetów, a po drugie i najważniejsze, nikogo nie obchodziło, że tańczymy ze sobą.
    
    Odwiedzając klub za pierwszym razem, bawiłyśmy się wyłącznie w naszym własnym towarzystwie. Na kolejnych imprezach zdarzało się nam już tańczyć z poznanymi w klubie dziewczynami, a z czasem zaprzyjaźnić z kilkoma z nich. Poza przypadkiem mojej bliskiej przyjaciółki, która od początku naszej znajomości deklarowała się jako les, wyprawy na imprezy dla lesbijek traktowaliśmy wyłącznie jako okazję do dobrej zabawy, tańców i rozmowy z kilkoma sympatycznymi dziewczynami, jakie tam poznałyśmy. Owszem, zastanawiałam się, jak to jest kochać się z kobietą. Byłam zwyczajnie ciekawa, choć nie miałam w planach, a szczerze mówiąc, to nie miałam odwagi, by spróbować zaspokoić ciekawość. Z czasem coraz częściej o tym ...
    ... myślałam, ale wciąż nie starczało odwagi, by podjąć jakieś kroki ku w celu zrealizowania marzenie.
    
    Co się złożyło na to, że odważyłam się pójść do łóżka z kobietą? Najłatwiej byłoby wytłumaczyć to wypitym alkoholem, jednak nie byłaby to cała prawda. Dziś nie umiałabym wskazać jednoznacznej przyczyny. Zapewne było ich wiele, choćby to, że niedawno rozstałam się ze swoim chłopakiem, czy to, że łazience klubu podsłuchiwałam, jak w kabinie obok dwie dziewczyny uprawiają intensywny petting.
    
    Była starsza ode mnie. Z początku oceniłam ją na dwadzieścia osiem – trzydzieści lat. Dopiero później dowiedziałam się, że była bliżej czterdziestki. Wysoka, zgrabna brunetka o cudownym uśmiechu i pięknych brązowych oczach. Zauważyłam ją, gdy przyglądał mi się dyskretnie przy barze. Kiedy zwróciłam na nią uwagę podeszła i zaproponowała wspólny taniec. Zgodziłam się bez wahania, choć ledwie kilka minut temu stanowczo odmówiłam innej dziewczynie. Zdecydowało to, w jaki sposób na mnie patrzyła. Nie czułam się taksowana, jak to miało miejsce w przypadku odrzuconej oferty. Marzena, bo tak miała na imię, przetańczyła i przegadała ze mną całą noc. Przyjaciółki, po dyskretnym upewnieniu się, czy nie mam ochoty uwolnić się od mojej towarzyszki, ulotniły się z klubu. Sącząc kolejnego drinka, słuchałam jej ciepłego głosu, starając się nie myśleć o pocałunku, jaki wymieniłyśmy na parkiecie ani o gęsiej skórce, jaką wywoływał każdorazowo jej dotyk. Kiedy pod koniec imprezy subtelnie zaproponowała mi ...
«1234...»