1. Nauczyciel i uczeń


    Data: 25.01.2019, Kategorie: Sex grupowy Autor: Sylwunia

    Brązowowłosy mężczyzna uśmiechnął się delikatnie i oplótł młodszego od siebie chłopaka rękoma. Przysunął twarz nieco bliżej jego szyi, a opierając się o drobne ramię farbowanego osiemnastolatka, zaciągnął się dyskretnie i bezdźwięcznie jego zapachem. Skóra zielonookiego zdawała się mieć dość „gęsty” zapach, jeśli tak w ogóle to można było określić. Zdawało mu się, że lekko spocony młodzieniec pachniał piżmem, paczuli i jeszcze czymś. Czymś przez niego nieznanym i bardzo słodkim. To było aż dziwne, zwłaszcza, że facetów raczej nie kojarzono sobie z niczym, co mogłoby być słodkie, a jednak nie wydawało mu się to odpychające. Tak samo, jak różowe włosy.
    
    Przesunął rękoma po jego szczupłej talii.
    
    Różowe włosy... Kolejna niezbyt codzienna rzecz. Nie dość, że nienaturalny kolor dla włosów to jeszcze jakiś taki... kobiecy? No, może to złe określenie. Szatyn miał to szczęście, że nauczono go jednej rzeczy – kolory nie mają do płci absolutnie nic. ale mimo wszystko pudrowy odcień zdarzało mu się raczej widzieć na płci pięknej.
    
    Nie przestawał go dotykać, posłyszawszy głuche westchnienie, jak sądził – niemy, niewyraźny wyraz aprobaty. Chłopak był chyba zbyt nieśmiały, żeby od razu przylgnąć do jego ciała i prosić go o jeszcze. W porządku – stwierdził w myślach Pełeszuk – mamy bardzo dużo czasu.
    
    Zwilżył nieco spierzchnięte usta koniuszkiem języka i zacisnął kurczowo palce na ciele młodszego. Na ten, trochę gwałtowniejszy gest z jego strony, jasnowłosy odpowiedział kolejnym ...
    ... westchnieniem. Troszkę głośniejszym od poprzedniego.
    
    - Pięknie pachniesz… - zamruczał mu do ucha złotooki i przesunął kolejny raz rękoma po bokach jego ciała. Niby przypadkiem zahaczył koniuszkami palców o materiał jego szarej koszulki i podsunął ją nieco w górę.
    
    Policzki chłopaka zarumieniły się delikatnie. Zacisnął powieki i przygryzł dolną wargę onieśmielony. Czuł, jak rosło w nim jakieś dziwne napięcie. Milczał, nie wiedząc co mógłby w ogóle na taki komplement odpowiedzieć.
    
    Owszem, miał już te swoje osiemnaście lat, ale w taki sposób jeszcze nikt go nie dotykał. Macanki z toalecie? Random. Obłapywanie się po szkole, kiedy rodziców nie było w domu? Też standard. Zdarzyło mu się może ze dwa razy przemacać jakąś pannę, ale... No, właśnie. Po pierwsze – tylko pannę, po drugie – aż takiego doświadczenia to już nie miał. Czuł się nieco dziwnie. Z jednej strony, było to dla niego coś zupełnie nowego.
    
    Był na tyle wystraszony, że najchętniej uciekłby gdzieś w popłochu, nawet się nie tłumacząc, ale... Coś ciągnęło go do starszego faceta. Nie był do końca pewien czy to też kwestia pewnej fizycznej nowości, czy może choćby sposób, w jaki ten się z nim obchodził. Pan Adam Pełeszuk obchodził się z nim, w mniemaniu nastolatka, dość lubieżnie, ale czuł z jego strony poważanie do własnej osoby. Czuł, że mógłby po prostu cichutko westchnąć „nie, nie chcę”, a on natychmiast wypuściłby go z objęć, przeprosił i żadna podobna sytuacja już nigdy nie miałaby miejsca. A przynajmniej za ...
«1234...13»