1. Spowiedź


    Data: 26.07.2021, Kategorie: ostrzeżenie, ksiądz, Zdrada tragedia, Autor: Sztywny

    Wpatrywał się w ścianę przed sobą, uśpiony monotonnym śpiewem wiernych. Myśli płynęły leniwie w sobie znanym kierunku, szukając kształtu i przeznaczenia. Z odrętwienia wyrwało go skrzypienie starego jak kościół drewna. Popatrzył w bok, ale przez siatkę konfesjonału, mógł zobaczyć jedynie sylwetkę młodej kobiety, prawdopodobnie blondynki.
    
    - Niech będzie pochwalony na wieki wieków.
    
    - Amen. - Słyszane setki tysiące razy słowa zelektryzowały go tak samo, jak przy jego pierwszej udzielonej spowiedzi. Rozpoznał ją.
    
    - Wybacz mi, Ojcze, bo zgrzeszyłam. - Dźwięczny, kobiecy głos przebijał się przez śpiew zgromadzonych na mszy ludzi.
    
    - Jak zgrzeszyłaś? - Starał się zachować profesjonalnie, ale wspomnienia poprzednich spowiedzi przebijały się do świadomości. Twarde siedzisko zmusiło go do zmiany pozycji. Poluzował koloratkę.
    
    - To było dwa dni temu. Miałam ostatnią przymiarkę sukni i wyglądałam zachwycająco. Zauważył mnie mężczyzna, który przechodził koło sklepu. Udawał, że rozmawia przez telefon, ale cały czas mi się przypatrywał.
    
    - A ty zamiast ostudzić jego myśli, tylko go podjudzałaś - stwierdził, nie zapytał.
    
    - Nie mogłam się powstrzymać! - Głos kobiety lekko się załamał. - Był przystojny i obdarzał mnie takim zainteresowaniem, że musiałam mu się odwdzięczyć.
    
    - Kiedy zrozumiesz, dziecko, że nie musisz iść z każdym do łóżka, tylko dlatego, że jest tobą zainteresowany. Jak chcesz wkrótce wstąpić w związek małżeński, skoro nie wytrzymasz w wierności? Pomyślałaś ...
    ... o przyszłym mężu?
    
    - Wiem. - Prawie szlochała. - Mam problem, ale nie potrafię go zwalczyć. Uwielbiam, jak mężczyźni otaczają mnie uwielbieniem. Pragnę ich podziwu i oddania. To jest silniejsze ode mnie.
    
    - Opisz dokładnie, co zrobiłaś. - Ksiądz zniecierpliwił się usprawiedliwieniami. Sprawdził czy ma przy sobie chusteczki.
    
    - On cały czas stał pod sklepem i zerkał w moją stronę, więc czym prędzej zakończyłam przymiarkę i udając, że czekam aż wszystko zapakują, wyszłam na zewnątrz. Rzuciłam mu ukradkowe spojrzenie, które szybko podłapał. Zaczęliśmy niewinnie, zapytał, kiedy wychodzę za mąż. Potem skomplementował moją urodę, wyraził podziw dla efektu, który na nim wywarłam. Wtedy byłam już jego, cała wilgotna i podniecona. - Westchnęła głośno, a smutek gdzieś uleciał. - Pociągnęłam go za język i zmusiłam do większej otwartości. Powiedziałam, że przyłapałam go na podglądaniu, a on przyznał się, że go podnieciłam. Zwierzył się, że od dawna marzył, by przelecieć pannę młodą, ale nie znalazł jeszcze odpowiedniej kobiety, z którą chciałby się ożenić. Od słowa do słowa zasugerowałam, że mogę mu pomóc zrealizować fantazję.
    
    - I zapewne uległ. - W głosie księdza nie było krytyki, tylko zaangażowanie w opowiadaną historię. Ręka zjechała niżej, wygładzając powierzchnię sutanny.
    
    - Pojechaliśmy do niego. Ubrałam się w suknię, założyłam wszystko włącznie z butami i welonem. Pozwoliłam mu patrzeć, kiedy to robiłam, a na koniec podszedł do mnie i zasypał komplementami. Powtarzał, ...
«1234...8»