1. Poczatek cz. 7


    Data: 21.07.2021, Kategorie: Zdrada Autor: Adam Krak

    Kraków…miasto pełne uroku, klimatu, potrafiące zauroczyć i zachwycić nie tylko Polaków. Znane z wycieczek szkolnych, słynne głównie z uwagi na Zamek na Wawelu, Rynek, Kazimierz. Zapewne większość naszych rodaków choć raz tam było. W ramach obowiązków czy dla przyjemności. My też tam kiedyś spędziliśmy kilka dni szwędająca się z dziećmi po zabytkowych uliczkach by wieczorem wrócić do hotelu i paść na twarz ze zmęczenia. Teraz gdy Monika się tam wybierała byłem jednak świadom, iż zacznie je poznawać troszkę z innej strony. Byłem wówczas co prawda laikiem jeśli chodzi o nocne życie tego miasta, jednak coś niecoś o nim słyszałem. Wiedziałem o klubach usytułowanych w samym centrum, ulicach pełnych młodych i troszkę starszych ludzi potrafiących korzystać w pełni z życia. (Choć niewątpliwie część naszych rodaków mogła by uznać, iż jest to już przejaw sodomy i gomory). Ja jakoś wówczas specjalnym purystą nie byłem, ale brak szczegółowej wiedzy na temat planów Andrzeja troszkę mnie niepokoił…..,ale i podkręcał. Mogłem się tylko domyślać iż nie będą zwiedzać Zamku Królewskiego , a jeśli udadzą się w jego rejony to w innym celu. Moja wiedza na temat klubów ograniczała się do tej wyniesionej z czasów studenckich - była wiec dosyć „archaiczna” i byłem tego świadom. Chciałem się dopytać Moniki co zamierzają ale ona również nie znała szczegółów. Była ze mną szczera. Po ostatnich przeżyciach zbliżyliśmy się ponownie do siebie, opowiadała mi o takich intymnych szczegółach , nie było wiec ...
    ... powodu by coś ukrywała. Gdy wiec zbliżył się piątkowy poranek i wynosiłem jej walizki pod blok skąd miał ją zabrać Andrzej, mój niepokój ciągle mieszał się z ekscytacja. Wiedziałem jedno - Andrzej jest poważnym biznesmenem, osobą usytułowaną, bogatą. Gdy wsiądzie do jego samochodu najgorsze co ją może spotkać to tylko to, iż zostanie wyruchana kilka razy, ze może również jej tyłek ugości jego kutasa. Pewnie tydzień temu uznałbym to i tak za koniec świata, teraz zaś po zaakceptowaniu jej zachowania, potrzeb, po prostu przez chwile martwiłem się tylko o jej bezpieczeństwo, o to czy Andrzej jej np. nie wywiezie do burdelu w Niemczech uznając iż potrafi się świetnie pieprzyc i może uzyskać dobrą cenę. Przyznam się, iż gdzieś tam naczytałem takich rzeczy i taka obawa mi przemknęła przez głowę. Pewnie, że głupia, bez sensu ale była. Jasne że Andrzej to nie tego typu osoba, nie musi dorabiać w takim interesie, ale ja wówczas po prostu martwiłem się o żonę. Jeśli uznacie to za głupie pewnie będziecie mieli racje, ale tak wówczas rozmyślałem stojąc w pochmurny poranek z walizkami, patrząc jak pod blok podjeżdża jego auto. Andrzej wysiadł, podał mi normalnie jak by nigdy nic rękę, otworzył bagażnik. Gdy wkładałem tam walizki przywitał się z Moniką pocałunkiem w policzek. Ot, zwykły wyjazd służbowy - mąż odprowadza żonę która udaje się na konferencje, targi czy innego tego rodzaju „fuchę”. Byłem mu wdzięczny za to, iż tak to rozegrał. Gdyby nawet któryś z sąsiadów przyglądał się wyjazdowi ...
«1234»