1. 1) Prolog - O północy w Paryżu


    Data: 03.07.2021, Kategorie: Trans Tabu, Fetysz Autor: SexiAlice

    Moje życie pełne jest niespodzianek, a z racji mojej dziwacznej pracy zawodowej niespodzianki spotykają mnie dużo częściej niż zwykłych śmiertelników. Tego dnia siedziałam spokojnie w biurze, czekając na rozpoczęcie weekendu - był piątek rano, a to oznaczało ostatni dzień tygodnia w mojej męskiej postaci. Pogoda była ładna jak na październik, było ciepło i słonecznie, tylko się nie wychylać, spokojnie siedzieć i czekać na weekend. Nikt ode mnie nic nie chciał, panował błogi spokój, szefa nie było więc wszyscy korzystali z nieróbstwa. Ale co dobre nie trwa wiecznie. Około godziny 13:00 do biura wpadł rozjuszony szef. Wszyscy pobledli bo to zazwyczaj niesłychanie spokojny człowiek. Było wiadomo, że sprawa jest poważna i pewnie ktoś za to oberwie. Wszyscy pochowali się za biurkami jeszcze bardziej starając się nie zwracać niczyjej uwagi. Nagle do mojego pokoju weszła pani Zosia i oznajmiła że szef chce mnie natychmiast widzieć. Zrobiła to z wielką satysfakcją wymalowaną wręcz na jej twarzy – wredna suka. No nic skoro tak, to idę.
    
    Idąc przez korytarz do gabinetu szefa czułam wzrok wszystkich na sobie oraz ich współczucie. Drzwi do gabinetu prezesa otworzyłam drżącą ręką – raz kozie śmierć, pewnie coś przeoczyłam w papierach i klient zerwał umowę albo już sama nie wiem co...
    
    - Witam Pana prezesa, czym mogę służyć?
    
    - Siadaj – padło zdecydowane polecenie, no to już po mnie pomyślałam przełykając nerwowo ślinę. - Francuzi chcą zerwać z nami kontrakt, jeżeli to zrobią to ...
    ... możemy zwijać manatki – gdy to mówił miał minę jakby spodziewał się za chwilę końca świata – Pamiętasz Paul'a, tego vice prezesa, z którym negocjowaliśmy kontrakt?
    
    - Pamiętam – odparłam lekko zdezorientowana
    
    - Otóż, dzwonił do mnie przed chwilą i powiedział że ma jakieś obiekcje co do naszych kompetencji w realizacji ich zlecenia. Zarząd, firmy którą chcieli kupić, z resztą poleconej przez Ciebie, zerwał negocjacje, gdyż Paul stwierdził że zapłaci im za firmę 60% żądanej stawki a resztę otrzymają w udziałach nowej firmy powstałej po przejęciu. Sama wiesz że ta firma nie jest nawet tyle warta. A co dopiero jak doliczyliśmy naszą prywatę to już było całkowite przegięcie. Jakieś pomysły?
    
    - No to kurwa jesteśmy w czarnej dupie – odparłam szybko, gdyż te brakujące 40% miało zostać wypłacone mi i Wojtkowi – prezesowi - jako wynagrodzenie za pomyślną realizację sprzedaży.
    
    - No właśnie, sama wiesz, że bez tej kasy dobiorą nam się do tyłków, mamy jeszcze dwa miesiące na spłatę zaliczek bo inaczej wyjdą na jaw nasze przewały z gotówką w firmie. A wtedy kryminał gotowy.
    
    - Spokojnie, trzeba porozmawiać z Paul'em osobiście, zadzwoń do niego i umów mi spotkanie na poniedziałek u niego. Zaraz zbieram się i jadę do Paryża bo takie sprawy tylko osobiście można domówić.
    
    - Tylko uważaj i nie czaruj tam za mocno, bo znowu wciągniesz nas w nową kołomyję a ja już tego nie dam rady dźwignąć na klatę. Choć myślę, że co jak co, ale ten Paul, jeżeli da się przekonać to tylko tobie, tylko ...
«1234...10»