Holiday 06
Data: 28.06.2021,
Kategorie:
Hardcore,
Sex grupowy
Dojrzałe
Autor: EGrim
Droga powrotna do Mielna ciągnęła się w nieskończoność. Pognębiony totalnie z trudem panował nad kierownicą. Nie mógł się zupełnie skoncentrować na jeździe. Czuł się niczym pijany. Jakiś dziwny letarg opanował jego ciało i umysł. Musiał się zatrzymać.
- co robisz? - ofuknęła go żona.
- nie możemy się spóźnić.
- tylko chwilkę - spojrzał na nią błagalnie.
Kiwnęła głową. Odszedł kilka kroków i zatoczył się. Mało brakowało a wylądował by na chodniku. Oparł się o karłowate drzewko i ciężko oddychał. Przed oczyma wciąż stał mu ten obraz. Nie potrafił się uwolnić od niego. Zrozumiał w końcu, że to co czeka go wieczorem powali go na kolana. Tylko jak zdoła dotrwać do tego czasu? Tego nie wiedział. Agnieszka otworzyła drzwi i przywołała go do siebie:
- wystarczy już, ruszajmy.
Posłusznie podreptał do auta. W głowie wciąż mu huczało, na skroniach nabrzmiały żyły. Ruszyli. Chwilę później sygnał smsa wyrwał go z odrętwienia. Ze strachem sięgnął po telefon i przeczytał wiadomość. Uff- odetchnął z ulgą, to Paweł.
- nasz syn - cicho wymamrotał.
Ona spojrzała na niego, wyjęła mu aparat z dłoni i przeczytała wiadomość. Chwilę później już dzwoniła do niego.
- tak, dzisiaj też dajemy ci wolne - powiedziała
- a gdzie jesteś?
Chłopak coś długo tłumaczył matce. W końcu odezwała się ona:
- dobrze, ale czekaj teraz na nas, będziemy za jakieś piętnaście minut, ojciec ma coś dla ciebie...
Gdy rozmowa dobiegła końca zwróciła się do Krzysztofa:
- Paweł idzie ...
... dzisiaj na plażę, będą wyświetlać film, potem chciałby pójść na dyskotekę, daj mu trochę pieniędzy.
Kiwnął głową zrezygnowany.
Teraz z kolei odezwał się jej telefon. Odebrała.
- Wojtek? miło cię słyszeć - była nieco zaskoczona.
- musiałem zadzwonić - powiedział przyciszonym głosem - czy możemy...
- tak, możemy porozmawiać... - uśmiechnęła się
- tęskniłem za panią, bardzo...
Krzysztof myślał, że krew go zaleje.
- ja też tęskniłam.
- dużo myślałem i...
- żałujesz, że to się nie stało? - wypaliła bez ogródek
- no właśnie... - był nieco speszony
- chciałabym cię poczuć w sobie...teraz...nawet nie wiesz jak bardzo...
Czy mógł prowadzić w tym stanie? Słysząc to wszystko? Zatrzymał się i wybiegł przed siebie. W uszach świdrowały przeraźliwe odgłosy. Czy to demon przemawia do niego? Było mu wszystko jedno. Upadł. Po raz kolejny upadł. I nie chciał wstawać. Już wystarczy - jęczał - wystarczy. To był dopiero początek.
Rozpoczynał się nalot. Zmasowany, skondensowany nalot. Bomby wybuchały coraz bliżej i gęściej.
- zamknij drzwi i przekręć tabliczkę.
Zgrzytał zębami i z całych sił odpędzał od siebie obrazy.
- niech nam nie przeszkadza - tak wtedy powiedział.
A ona kazała mu odejść. Zasunęli kotarę. Chciał ryczeć jak lew, chciał porozbijać wszystkie szyby. Chciał wyrzucić go stamtąd.
Usłyszał jej cichutki jęk. Podszedł bliżej z mocno bijącym sercem. Wsłuchiwał się coraz bardziej. Potem już nie musiał...
Jego żona głośno stękała. ...