1. Smak siostry


    Data: 22.06.2021, Autor: AlBerto

    Atmosfera była wesoła. Lało się dużo wódki, co chwilę rozbrzmiewały głośne śmiechy. Tylko ja jeden czułem się przeraźliwie znudzony i nie mogłem sobie wyobrazić, że wytrzymam tu jeszcze tyle godzin. Wszyscy siedzieli przy długim stole na dużej sali weselnej. Obok mnie ojciec i wujek, naprzeciwko matka i siostra, a dalej reszta rodziny – bliższej i dalszej. Ciotki, wujkowie, kuzynostwo i inni. Było też sporo osób, których nawet nie znałem – pewnie jacyś znajomi państwa młodych. Wujek wciąż polewał wódkę i opowiadał niezbyt zabawne historyjki, które jednak wszystkich siedzących w jego pobliżu bardzo śmieszyły. Gdybym mógł napić się tak jak oni, to może udzieliłby mi się choć odrobinę ich wesoły nastrój, a na pewno czas zleciałby szybciej. Niestety miałem dopiero szesnaście lat i jako niepełnoletni nie mogłem pić przy rodzicach. W sumie to od początku wiedziałem, że tak to będzie wyglądać, i nawet próbowałem się jakoś wymigać od przyjazdu na ten ślub, ale niestety obecność była rodzinnym obowiązkiem i musiałem się pojawić. Moja kuzynka, która wychodziła za mąż, była bliską rodziną i po prostu nie wypadało nie uczestniczyć w tak ważnym dla niej wydarzeniu. Zamiast więc jak co sobotę ustawić się na jakąś bibkę z kolegami, musiałem przyjechać tu na wioskę i teraz siedzieć o suchym pysku w nudnym towarzystwie rodziny.
    
    Na początku miałem nadzieję, że w trakcie wesela uda mi się namówić siostrę, która niedawno zdała prawko, aby samochodem ojca odwiozła mnie do hotelu. Obejrzałbym ...
    ... tam sobie coś w telewizji i poszedł wcześniej spać – zawsze to lepsze, niż nudzić się przy stole. Myślałem, że Gabryśka będzie trzeźwa, bo dotąd nigdy nie widziałem jej pijącej, ale ostatnio skończyła osiemnastkę i mając już do tego pełne prawo, tym razem postanowiła się jednak napić, więc niestety też już nie mogła wsiąść za kółko. Ponoć do tej pory nigdy jeszcze nie piła alkoholu, tak przynajmniej utrzymywała, a znając ją mogło to być prawdą. Była zawsze taką grzeczną dziewczyną, której tylko nauka w głowie i w gruncie rzeczy, nie licząc szkoły, rzadko gdziekolwiek wychodziła z domu. Teraz jednak jak już zaczęła pić to wyraźnie jej się to spodobało i nie opuszczała żadnych kolejek.
    
    Jako, że przyjechaliśmy z ojcem, matką i siostrą z daleka, rodzice wynajęli dwa dwuosobowe pokoje, w których mieliśmy przespać się po imprezie. Hotel jednak był oddalony o parę kilometrów od miejsca wesela, więc dostać się tam można było tylko autem, a rozwozić gości mieli dopiero nad ranem. W niewesołej perspektywie rysowało się więc przede mną jeszcze wiele godzin nudnej, rodzinnej zabawy…
    
    Przez długi czas siedziałem i z nudów miętosiłem w palcach obrus. W pewnym momencie z otępienia wyrwało mnie ogólne poruszenie. Muzyka zmieniła się na bardziej skoczną, w związku z czym wiele osób się podniosło i tanecznym krokiem zaczęło brnąć w stronę parkietu. Oczywiście także mój ojciec z matką. Koło mnie została tylko Gabryśka, reszta pobliskich miejsc opustoszała. Spojrzałem na zaczerwienioną twarz ...
«1234...11»