1. Mr G (I)


    Data: 17.06.2021, Kategorie: tajemnica, niespodzianka, Romantyczne Autor: PennyKay

    Myślałam, że będę bardzo cierpieć. Że ledwo będę dawać sobie radę z bólem. Nic bardziej mylnego. Czuję się normalnie, tak jakby nic się nie zmieniło, jakbym wcale nie straciła partnera z ostatnich 3 lat.
    
    Na dobrą sprawę wiele w moim harmonogramie dnia się nie zmieniło. Ze względu, że widywałam się z nim rzadko, a nasz kontakt fizyczny ograniczał się do przelotnych buziaków i leżenia w jednym łóżku... Seks? Och tak, raz na półtora miesiąca, czasami na dwa. Może i dałoby się to znieść gdyby nie fakt, że mój już były partner kompletnie nie rozpoznawał czy jest mi dobrze, kiedy mam orgazm, a przede wszystkim nie potrafił „rozszyfrować” kiedy miałam ochotę się kochać, a gra wstępna ograniczała się do zdjęcia bokserek. 3-letni związek plus rok przerwy przed nim daje 4 lata bez dobrego seksu. Nic więc dziwnego, że teraz nie mogłam myśleć o niczym innym.
    
    Parę dni temu po pracy byłam umówiona na spotkanie biznesowe. Kompletne zmęczenie i pulsujący ból z tyłu głowy bardzo zachęcał do przełożenia tego co nieuniknione - rozmowy z kolejnym nastroszonym bufonem przy kasie. Udałam się więc do jednej z kawiarni nieopodal centrum. Ze względu, że miałam jeszcze parę chwil do przyjścia klienta, włączyłam laptopa i zaczęłam sprawdzać czy w przygotowany projekt nie wkradł się jakikolwiek błąd.
    
    Gdy już miałam wychodzić, do kawiarni wpadł mój klient. Pan K. Tego to się nie spodziewałam. 190 cm wzrostu, atletyczne ciało, głęboko niebieskie oczy i blond włosy, które w nieładzie opadały mu ...
    ... na czoło... Obrazka dopełniał granatowy, idealnie dopasowany garnitur i okulary, które nieco zsunęły mu się z nosa.
    
    - Proszę wybaczyć to nietaktowne spóźnienie, Pani Julio. Niestety, abym wszędzie był na czas musiałbym zainwestować w helikopter, a uważam to na razie za zbędny wydatek.
    
    Mój profesjonalizm ulotnił się przy jego "proszę" i jeszcze nie wrócił, ale na szczęście udało mi się względnie opanować.
    
    - Mmmmm... Nie ma problemu Panie K. Mam nadzieję, że szybko ustalimy szczegóły dotyczące projektu i będzie mógł Pan wrócić do swoich zajęć.
    
    Jego lewy kącik ust delikatnie się uniósł, a jego wzrok zatrzymał się na moich ustach.
    
    - Teraz na szczęście nigdzie mi się już nie spieszy i mam dla Pani cały wieczór – tu uśmiechnął się szelmowsko.
    
    Nieco skołowana zaprosiłam go do swojego stolika zamówiłam kawy, po czym po kolei zaczęłam omawiać projekt oraz jego wykonanie.
    
    Po około godzinie mój monolog przerywany niewielkimi uwagami Pana K. dobiegł końca. A jego wzrok po raz kolejny utkwił w moich pomalowanych na krwistoczerwony kolor ustach. Nie pomagał przy tym jego tajemniczy uśmiech.
    
    Po chwili milczenia, szorstkim, przyciszonym głosem powiedział:
    
    - Pani Julio, proszę przesłać projekt mailem. Natomiast poproszę jeszcze Pani numer telefonu, abym mógł podzielić się z Panią moimi... sugestiami... w tej kwestii. – Po raz kolejny tajemniczo się uśmiechnął, a moje kolana były jak z waty. Co się z Tobą dzieje kobieto, ogarnij się.
    
    - Tak, tak oczywiście. Dzisiaj ...
«1234»