1. Hit the fuckin' road, Bitch! <part eight&g


    Data: 15.06.2021, Kategorie: Tabu, BDSM Autor: Easty23

    - Jedziemy do hotelu, czas trochę odpocząć - powiedział Pan i powoli zaczęli się zbierać.
    
    Suka nie mogła jeszcze dojść do siebie po tym, co przed chwilą miało miejsce.
    
    Nogi miała jak z waty, całe drżące. Nie wiedziała już czy to z zimna czy z ekscytacji pomieszanej z lękiem.
    
    Było... przerażająco. Było... cudownie! Po raz kolejny dostała dowód że może Mu ufać. Że z Nim jest bezpieczna, że nikt ani nic nie jest w stanie jej zagrozić. Licheńskie uczucie...
    
    Bo nie chodzi tylko i wyłącznie o przekraczanie kolejnych barier. Chodzi o budowanie zaufania na podstawie którego można te granice przekraczać.
    
    Zdobyć jej zaufanie nie było łatwo. Każdy nowo poznany człowiek zwykle był na cenzurowanym. Kiedy zaczynał się zbliżać - uciekała. Z Nim było inaczej od samego początku. Dziwna świadomość i pewność że będzie w końcu Jego. Że to jest właśnie człowiek kompatybilny.
    
    Powoli oswajał dzikusa drzemiącego głęboko w suczym umyśle, dzikusa, który był częścią niej samej.
    
    Narzuciła sukienkę na mokre jeszcze ciało, pozwalając by cienki materiał szczelnie przywarł do wilgotnej, słonej skóry. Ciemne obwódki stojących na baczność sutków kusząco prześwitywały przez biel bawełny.
    
    Po krótkiej drodze dotarli do hotelu położonego nieopodal plaży, która już na zawsze w jej wspomnieniach pozostanie wyjątkowa.
    
    Pokój był ogromny. Wystrój absolutnie jej nie zdziwił. Znała zamiłowanie Pana do ogromnych kabin prysznicowych i taka też właśnie ukazała się jej oczom. Obok, podobnie jak ...
    ... w poprzednim miejscu, wielka, wpuszczona w podłogę wanna.
    
    Cudownie będzie zanurzyć się w pachnącej pianie i zrelaksować.
    
    Pan podszedł do barku i wyjął butelkę prosecco i dwa kieliszki.
    
    - Nadu! - rzucił krótko.
    
    Suka posłusznie opadła na kolana, czekając.
    
    Pan podszedł do niej powoli, stanął naprzeciw. Patrzył na jej twarz, podziwiając i rozkoszując się jej urodą.
    
    - Grzeczna... - powiedział, dotykając jej głowy.
    
    W każdą z otwartych dłoni włożył kieliszek i zaczął nalewać musującą rozkosz.
    
    - Uważaj żeby nie uronić ani kropelki, Suniu. W przeciwnym wypadku będę bardzo niezadowolony a wiesz jak może się to dla Ciebie skończyć.
    
    - Wiem, Panie...
    
    Czuła zwiększający się ciężar każdego z kieliszków, kiedy Pan wypełniał je prawie po same brzegi.
    
    Oddychała głęboko, całą uwagę koncentrując na tym aby niczego nie rozlać.
    
    On w tym czasie zaczął napełniać wodą wannę.
    
    W pokoju zrobiło się ciepło, dało się wyczuć delikatny zapach olejku z drzewa sandałowego.
    
    Kiedy już myślała że za chwile dłonie odmówią jej posłuszeństwa i jednak rozleje prosecco na miękki dywan, usłyszała głos Pana
    
    - Bardzo dobrze, Suniu.
    
    Podszedł, wyjął kieliszki z jej dłoni.
    
    - Możesz podnieść wzrok, Suniu.
    
    Spojrzała na Jego twarz, uśmiechając się.
    
    - Wstań, chcę wziąć kąpiel i chcę byś mi towarzyszyła.
    
    Wstała i natychmiast w jej głowie pojawił się plan. Bardzo chciała sprawiać Mu przyjemność każdym gestem, zachowaniem, słowem. Pamiętała o pewnej fantazji, o której ...
«123»