1. Emocjonujacy wieczor


    Data: 07.06.2021, Kategorie: Zdrada Autor: Tomnick

    Mąż, Krzysztof, miał wrócić późno i dopiero jutro, w niedzielę. Pojechał odwiedzić swoich rodziców. Nie miałam ochoty przebywać znowu w obecności jego matki. Nie po raz pierwszy, zresztą. Jesteśmy młodzi, oboje mamy po 30 lat, więc jego matka uważa, że ma prawo ingerować w nasze sprawy i pouczać nas. Ja uważam inaczej i dlatego unikam spotkań. Krzysztof ponoć pojechał do nich w odwiedziny, ale pewnie miał im pomóc w remoncie mieszkania. Dzieci jeszcze nie mamy i to też temat dla matki Krzyśka. Jego ojciec był znacznie bardziej taktowny i dyskretny. Miał empatii za siebie i za żonę. Z nim mogłabym nawet jeździć na ryby i grzyby. I jeździłam!
    
    – Niech on słucha dobrych rad o tym, jak zapłodnić żonę i dlaczego powinniśmy mieć przynajmniej trójkę dzieci, a potem przenieść się na wieś – ze złośliwą satysfakcją myślałam o monologu teściowej i cierpliwym Krzyśku, udającym wsłuchiwanie się w rady rodzicielki.
    
    *
    
    Kiedy mąż oznajmił, że wyjeżdża do rodziców, od razu postanowiłam odreagować. Taka myśl już od jakiegoś czasu kiełkowała w mojej głowie. Decyzję podjęłam praktycznie od razu. W pracy wybrałam numer telefonu:
    
    – Cześć, tu Mirka. Masz czas w tę sobotę?
    
    – Czeeeść. Mogę mieć. A o co chodzi?
    
    Cicho westchnęłam. Janusz na ogół reagował bardzo spokojnie, wręcz flegmatycznie. Nawet jeżeli cieszył się, to i tak trudno było wykrzesać z niego zewnętrzne objawy entuzjazmu. Kiedy oglądał mecz naszej reprezentacji, trudno było orzec, patrząc na jego twarz i ruchy, czy nasza ...
    ... drużyna wygrywa, czy przegrywa?
    
    – Mam ochotę na wycieczkę – zamilkłam na chwilę. Więcej nie musiałam tłumaczyć. Jedynie czekałam aż informacja dotrze do jego mózgu. W końcu to tylko facet. – Ty... byłbyś kierowcą.
    
    – O! Dziękuję. Nareszcie zdecydowałaś się – westchnął, jakby kamień spadł mu z serca. Ożywił się. – Chętnie! Chętnie służę swoją pomocą! Z twoją urodą... Jak zwykle mam zapewnione niezapomniane wrażenia! – był naprawdę podekscytowany, a jego komplement szczery. Nie żartował, tym bardziej, że miał być bierny. – Naprawdę, bardzo się cieszę, Miruś. Ale sprawiłaś mi niespodziankę! To potrafisz robić! – I jeszcze dodał po chwili, kiedy zaczął rozumować racjonalnie: – Broń zabrać?
    
    – Wyłącznie bazookę.
    
    Tylko ja wiedziałam, że mój przyjaciel prowadzi dość rozwiązłe życie i stara się przekonać do podobnego zachowania wszystkie swoje koleżanki, znajome i nieznajome. Również mężatki. Czynił to mniej lub bardziej dyskretnie. Z reguły bezskutecznie. Niezależnie od wieku, wszystkie nagabywane kobiety szybko orientowały się, że chodzi mu tylko ‘o jedno’.
    
    Mąż, poinstruowany przeze mnie, uznawał Janusza za mojego kolegę ze studiów, z którym czasem wiązały mnie zawodowe obowiązki. I tak rzeczywiście było.
    
    – Bądź u nas w sobotę o 20. Wystarczy?
    
    – Taaak, powinniśmy mieć dość czasu.
    
    – Nie obawiaj się. Męża nie będzie...
    
    – A! To fajnie! Na pewno będę punktualnie. Czy też mogę liczyć na małe...?
    
    – Tak, możesz liczyć na małe ciasteczka. I na kawę. Jak szaleć, ...
«1234...9»